W trzeciej części tego tryptyku zdecydowanie ruszyliśmy pod górę. To trasa oznaczona na mapie firmy Compass kolorem zielonym.
I ponownie zerkamy w kierunku drogi oraz formalnie Wąwozu Kochanowskiego a realnie tak jak w tytule śmietnika.
Następnie zauważyłem wrośniaka szorstkiego - Trametes hirsuta.
Kolejną ciekawostką była czeczota na brzozie brodawkowatej - Betula pendula.
Jesteśmy już prawie na szczycie wierzchowiny. Widać liczne boczne odnogi szczytowej partii oglądanego dopiero co kosza na śmieci.
Zielonym akcentem na poprzednim zdjęciu była kolejna nerecznica szerokolistna - Dryopteris dilatata.
Teraz w runie lasu oglądamy nerecznicę samczą - Dryopteris filix-mas.
Towarzyszy jej gajowiec żółty - Galeobdolon luteum.
A teraz chwila przerwy. Oto zejściowa nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis.
Następnie bardzo wyrazisty buk pospolity - Fagus sylvatica.
Potem dwa bardzo wyraziste buki pospolite - Fagus sylvatica.
Teraz docieramy do zabudowań Kleszczowa. Las i wąwóz a właściwie wiejski śmietnik pozostają za nami.
W jednym z ogrodów zauważyliśmy jodłę koreańską - Abies koreana.
Pomiędzy zabudowaniami fotografowałem mało. Moją uwagę przyciągnął ten napis. To znak, która z hord barbarzyńców tutaj rządzi, chociaż dziwnym trafem z głównej ulicy był on niewidoczny.
Tutaj, od strony głównej ulicy największą osobliwością były ponad trzy metrowe bukszpany wiecznie zielone - Buxus sempervirens.
I to by było na tyle. A potem pojechaliśmy do Doliny Aleksandrowickiej. Tutaj natomiast przybyliśmy zwiedzając uprzednio wzgórze Buczyna w Tenczynku.