Tychy jednoznacznie kojarzone są z Browarem. Dlatego tej soboty postanowiliśmy zorganizować wycieczkę aby zobaczyć coś ponadto. Zresztą do tego wyjazdu przymierzaliśmy się kilka razy. Od Chrzanowa w końcowym odcinku zajechaliśmy ulicą Katowicką pod Browarium, ponieważ jak się okazało, znajduje się tam oddział wystawienniczy tyskiego muzeum. Na początku kilka ujęć z okolicy naszego postoju.
Zajrzeliśmy na chwilę do środka, ale okazało się, że oddział muzeum jest nieczynny z powodu zmiany ekspozycji. Teraz idziemy na miasto. Za chwilę skręcimy w ulicę Kościuszki.
Na pierwszym planie mamy jakieś ruiny. Zza nich wyłania się wieża kościoła p. w. św. Marii Magdaleny.
A pod domem mamy mlecz zwyczajny - Sonchus oleraceus. Roślinę poraża mączniak - Golovinomyces cichoracearum.
Przy granicy posesji przyczaił się dziki bez czarny - Sambucus nigra.
Teraz mijamy dwa jesiony wyniosłe - Fraxinus excelsior. Jeden już zrzucił liście, drugi jest zielony.
Oto inny zielony jesion wyniosły - Fraxinus excelsior.
Udało nam się wejść do wnętrza. Mieliśmy sporo szczęścia w czyimś nieszczęściu, ponieważ właśnie trwały przygotowania do pogrzebu.
W otaczającym drzewostanie jest między innymi lipa drobnolistna - Tilia cordata.
Na zakończenie tego odcinka przeszliśmy na cmentarz przy ulicy Nowokościelnej. To zdecydowane królestwo "blatów laminowanych kuchennych".