Cześć:-)
Dziś robiłam "bogatą" wersję dania, które czasem przygotowuję na kolacje dla gości. Podzielę się z wami przepisem, może skorzystacie.
Składniki:
1 rolka gotowego ciasta francuskiego
nieduża porcja mrożonych grzybów lub miska do zupy pokrojonych świeżych
pół fileta z piersi kurczaka (czyli jeden cycek)
1/3 porcji sera typu feta lub bałkańskiego
1 spora cebula
trochę oleju
pieprz
zioła do smaku
papier do pieczenia
Metoda:
Mięso pokroić w kostkę, włożyć do miski, skropić sosem sojowym, posypać pieprzem, wymieszać, odstawić. Ja, jeśli zaplanuję danie wcześniej, robię to wieczorem dnia poprzedniego. Jeśli nie, to zaraz jak nam przyjdzie do głowy to danie robić.
Cebulę pokroić, zeszklić na oliwie, dodać grzyby, dusić, odparować aż będą suche, dodać pieprzu, nie solić. Dołożyć mięso i na dość mocnym ogniu, stale mieszając, obsmażyć mięso razem z grzybami, aż mięso będzie białe na zewnątrz, czyli zamkniemy wszystkie soki w środku, dołożyć zioła, wskazany rozmaryn.
Odstawić z ognia na kilkanaście minut, żeby przestygło. W tym czasie opróżnić piekarnik, wyjąć blachę, tę największą, stanowiącą półkę, przyciąć papier do pieczenia na wymiar blaszki, ciasto francuskie rozłożyć na papierze, na środek rozłożyć farsz grzybowo-mięsny zostawiając sporo miejsca, żeby brzegi ciasta dało się założyć na siebie, a końce podwinąć pod spód, na farsz poukładać drobno pokrojony ser bałkański. Zawinąć kopertkę, nakłuwać ciasto widelcem, owinąć papierem. Wstawić do piekarnika na 180 stopni, grzanie góra-dół. Piec, aż będzie rumiane z wierzchu. Około 40 minut, tak na oko. To jest porcja dla dwóch osób, przy czym jedna z nich je niewiele, jak ja, a druga wiele, jak mój syn. Ta druga osoba się nie obeżre, więc jeśli ktoś chce dla 2 osób, które lubią pojeść, to proponuję porcję podwoić. To danie jest również dobre na zimno, jako śniadanie następnego dnia. Na gorąco ja je zjadam z jogurtem naturalnym, w którym maczam sobie kawałki i z gotowanym warzywem jakim kto lubi. Dziś był brokuł, marchew i por z wody do tego. Pychotka.
P. S. Nie solimy niczego, bo sos sojowy słony i ser bałkański też.:-) W ogóle za dużo solimy, więc lepiej pieprzyć:-D
Pysznie to smakuje jak się czyta, ale na moje możliwości kulinarne i manualne zupełnie ni wiem jak to zawijać! Zbyt skomplikowany opis - możesz jaśniej jak dla nierozgarniętego?
Będę robiła jeszcze raz, chyba z innym nadzieniem, ale to nie ważne, wkrótce, bo kupiłam 2 ciasta francuskie, więc zrobię zdjęcia. Gdybyś chciała jakoś pilnie, to tłumaczę. Ciasto francuskie, po odpakowaniu, rozkładasz z rolki na blachę wyłożona papierem do pieczenia. Ono jest prostokątem. Układasz farsz na środku, wzdłuż dłuższego brzegu. Potem te dłuższe brzegi zakładasz jeden na drugi, tworząc rulon, a brzegi krótsze zakładasz pod spód. Z resztą, jeśli ci wygodniej, możesz wyłożyć ciastem francuskim jakąkolwiek ceramiczną formę do pieczenia, niezbyt dużą, włożyć farsz i na wierzchu przykryć warstwą ciasta. To z papierem jest wygodniejsze, bo mniej zmywania:-)
Dzięki zaraz się biorę do pracy i dam znać co wyszło.
No i gdzie te fotki?
Beata się leni - coś obiecuje, a potem...;-)
Beata się nie leni, tylko fotograf z niej, jak z koziej d... trąba:- ( Zdjęcia nie wyszły, a potem już nie robiłam dania. Może jak się grzyby zaczną? Czyli nie wiadomo kiedy:- ( No chyba, żebym inną wersję robiła. Na razie odpoczywam w Noteckiej na wakacjach. Wracam w niedzielę.:-)
Dzisiejsza próba zrobienia zdjęć z przygotowania jedzonka poszła nieco lepiej, choć i tak część zdjęć nieostra:- (
Dziś robiłam wersję niegrzybową. Bo niby skąd miałabym mieć grzyby?
Składniki:
Cebulę i czosnek zeszkliłam na oleju. Na drugiej patelni, na odrobinie oleju odparowywałam pomidory, aż do suchości.
dołożyłam pomidory, cukinię, duuużo pieprzu i zieleniny (pietruszka, bazylia, oregano, lubczyk, tymianek), wymieszałam, zdjęłam z ognia.
Ciasto francuskie podzieliłam tym razem na 2 kawałki każde, żeby było łatwiejsze w obsłudze, bo to dla synka, który jutro w góry wyjeżdża i zamiast kanapek, matka mu takie robi:-) Z tej porcji wyszły 4 takie kopertki z dwóch ciast francuskich gotowych, bo on z dziewczyną jedzie, więc dla każdego po 2, ale można z całego robić, mniej kombinowania.
W podsumowaniu powiem tak. Wyszły 4 kopertki, każda z połowy ciasta francuskiego z Lidla, i zostało mi na jutro do ryżu kilka ładnych łyżek farszu. Ci, którzy nie jedzą mięsa, odejmą sobie tego kurczaka macerowanego w sosie sojowym. Doprawiajcie to sobie, jak chcecie. Dodam tylko, że farsz musi być suchy, bez sosu prawie, bo wypłynie z ciasta. Można tam wkładać co się chce:-D
Beatko wczoraj zrobiłam twoją roladę z ciasta francuskiego z grzybami. Pychota. Wszystkim bardzo smakowało i pięknie wyglądało. Dzięki