W tym wątku, ponieważ okolica jest dość dobrze znana, nie będzie mapy. Tytułowe, niesamowite zjawisko to po prostu śnieg, który zobaczyłem rano, kiedy wyszedłem na balkon. Tak wyglądały ogrody sąsiadów.
Ozdabia go między innymi ognik szkarłatny - Pyracantha coccinea.
Za pierwszym budynkiem po lewej stronie ulicy jest ruina. Tam zobaczymy zejściowe nawłocie kanadyjskie - Solidago canadensis.
Na tym skwerze zauważyłem rozetki tasznika pospolitego - Capsella bursa-pastoris.
Nieco dalej na murkach zauważyłem porosty z gatunku, jak mniemam misecznica - Lecanora muralis. Podejrzewam, że są one w jakiś sposób chore.
A to już baner w ogrodzie Muzeum w Chrzanowie informujący o mojej wystawie. Co ma przylaszczka do górnictwa można się będzie dowiedzieć 11 lutego o godzinie 17. 00.
Zmierzając do głównego budynku Muzeum poszedłem przez park. Tutaj, na początku śniegu także nie było.
Po drodze zauważyłem klon jawor - Acer pseudoplatanus rzetelnie zrzucający korę.
Na klombie posadzono oczar chiński - Hamamellis mollis. Krzewy mają nabrzmiałe pączki.
Przypominam, że tytułowe, niesamowite zjawisko to po prostu śnieg w styczniu, bo kwitnienie oczaru o tej porze roku jest zgodne z jego naturą.
Młodzieniaszki z parku po dalszej obserwacji okazały się być oczarem japońskim - Hamamelis japonica