Witam,
temat co prawda nie grzybowy, porostowy ani też śluzowcowy, ale z lasem w pewnym stopniu związany - otóż we wrześniu chodząc sobie na skraju lasu i zabudowań spotkałam takiego diabła:
Wpadł (wlazł, wpełzł - niepotrzebne skreślić) do wybetonowanej "dziury" i nie mógł (nie chciał?) wyjść. Miał kilkanaście, do 20 cm długości i był zupełnie czarny i taki dość błyszczący. Przypominał czarnego żelka Haribo. Ale żelkiem nie był, bo się ruszał, choć niechętnie. Przy próbie nałożenia go na patyk udawał... udawał drugi patyk;) Zupełnie nie mam pojęcia co to za diabeł - jakiś młodzian krajowego gatunku (żmija?) czy też uciekinier z terrarium?;)
Fotki "komórkowe", więc słabe niestety.
(wypowiedź edytowana przez batmanek 19. grudnia. 2014)
Padalec zwyczajny (Anguis fragilis)
A ja myślałam, że padelce są brązowe i beżowe. Takiego czarnego też bym się wystraszyła jak bym spotkała w lesie.
No właśnie, google też pokazuje padalce mniej lub bardziej brązowe, a nie takie czarne jak ten "mój" diabeł.
Bać się go raczej nie dało, był mały i uwięziony w wybetonowanej dziurze (nie wiem kto i po co betonuje dziury na skraju lasu, ale mniejsza o to).
Żmijki super, całkiem spore sztuki! Ja widziałam je tylko kilka razy. Dużo częściej spotykam zaskrońce, niektóre niestety zupełnie płaskie: (
Natomiast nigdy nie widziałam gniewosza, chyba że pomyliłam go ze żmiją;)
Moje spotkania ze żmiją zygzakowatą i zaskrońcem są tutaj - [bf#399021]
Czarniawe padalce są tutaj - fotopyka.cba.pl pod koniec tego artykuły - twojebieszczady.net
Dzięki, Piotrze za przypomnienie trasy z Komańczy. Łezka się w oku kręci. Inne czasy, inni ludzie, inna ja. Dzięki raz jeszcze.:-)
Olu, batmanek, Twój padalec wolny? fakt, że czarny wygląda na takiego "padalcowego diabełka", ale dzięki Twojemu wątkowi nie będę się bać takiego "diabełka", gdybym też takiego spotkała:-)
Piotrze, dzięki za link do tej pięknie opisanej trasy na Chryszczatą, "Bieszczady turystycznie" mam wpisane gdzieś na zaś, by koniecznie kiedyś tam pojechać i połazić, ale motywację zyskałam wielką:-)
Beatko, inne czasy, inni ludzie.... ale Ty na pewno wciąż duchem taka sama:-)))))
Mirek, Twoje żmijki piękne, choć znając moją reakcję sprzed kilkunastu lat, gdy zwinięte w kłębek żmije na szlaku z Wambierzyc dokądś tam skutecznie mnie od tego szlaku odwiodły;-) ciekawe, czy teraz też bym tak samo przed nimi zmykała.....:-)))
Ala, ładnie lubi ten padalec Twojego Tomusia, przede mną padalczyki uciekały zawsze;-):-)))
PS.
no to pogadałam sobie o poranku:-))))) tak miło rozpoczęty dzionek:-)))))
Padalec jak padalec ale mnie zaskoczyła nieskazitelna czystość tego buta, aż nieprzyzwoita jak na wypad w teren:-))
Błota tam nie macie?:-))
To dawno temu było i z tego co pamiętam okres bardziej suchy niż wilgotny.
Ale zdarza się wracać w zabłoconych butach, jak solidnie popada, jednak na tą okazję Tomuś ma dość mocno zdezelowaną parę :)
Szczerze przyznam, że padalca w takim kolorze jeszcze nie spotkałem. Bez wątpienia to on, gatunek ten często lubi udawać patyk lub po prostu "trupa", sam się niejednokrotnie o tym przekonałem. Co do ciemnego ubarwienia to u nie których gatunków poza typowymi kolorami występują tzw. osobniki melanotyczne, o skórze bardzo ciemnej, niemalże czarnej. Z naszych krajowych gadów można to zjawisko zaobserwować sporadycznie u jaszczurki żyworodnej Zootoca vivipara. Proszę moje zdjęcie takiego osobnika fotobeskidy.vxm.pl
Kami, twoje zdjęcia, jak zwykle, mistrzostwo świata:-) Dzięki!
Kamil - świetny ten jaszczur! Gdybym ja go spotkała, to byłabym pewna, że zwiał komuś z terrarium :) Dobrze wiedzieć, że takie cudaki się zdarzają.
Basiu, padalec oczywiście wolny, nie chciał co prawda za bardzo współpracować, ale w końcu jakoś udało się go wyciągnąć;)