Nie boję się zapytać i spudłować trzeci raz :). Jest zima, a one wciąż rosną i denerwują mnie, bo jak na nie to dziwna pora. Mowa o grzybkach, które rosną przy leśnym dukcie, pod dębem na skraju lasu sosnowego. Wydaje mi się, że na gruncie, a nie patyczkach.
Kształt kapelusza wskazuje na młodą lakówkę pospolitą. Barwa i gęstość blaszek również. Trzon u podstawy pokryty białymi strzępkami (grzybni?). Niestety, ręka mi zadrżała, a tryb makro w nienormalnych aparatach – Jolu - pod tym względem nie zna litości.
W zeszłym tygodniu wyrwałem jednego takiego osobnika, żeby zrobić wysyp zarodników. Ponieważ wysyp miałby być biały, położyłem kapelusz na niebieskiej kartce. Po kilku godzinach przebywania w temperaturze pokojowej kapelusz mocno pojaśniał. Zarodników nie zobaczyłem (chyba że zlały się z tłem :)).
Utrzymały się w tym miejscu przez ostatni tydzień. Jeśli to lakówka pospolita, wrócę po nią za tydzień i skonsumuję.
Proszę jednak o Wasz komentarz i weryfikację znaleziska. Pozdrawiam
Ten grzybek to chyba lejkówka zimowa (Clitocybe brumalis). Raczej odradzam zjadanie...
Ja w tym wypadku zaryzykował bym, że to jest trąbka otrębiasta - Tuberia furfuracea. Ma kapelusz higrofaniczny, a więc by się zgadzało, że pojaśniał. Występuje od października do maja i nie koniecznie na gałązkach. Mogą też być substratem szczątki roślin.
Poza tym wszystko z wyglądu pasuje.
Pod mikroskopem łatwo byłoby odróżnić:
lejkówka - zarodniki elipsoidalne i gładkie
lakówka - zarodniki kuliste i kolczaste
Dziękuję ślicznie. Przynajmniej uspokoiłem swój żołądek. Nie zjem ich, chociaż wyglądają pięknie :).
Odnośnie mikroskopu... przydałby się pewnie taki ze złączem USB. Ciekawe czy taki sprzęt jest ciągle w cenie.
Pozdrawiam
Jestem drugi w kolejce (po Darku) oczekujacych na sponsoring:-)
Ale, na razie jest możliwość Krzycha.
Mikroskop, jako taki "cyfrak" i... efekty całkiem, całkiem:-)
Z tego co wiem, to "metoda Krzycha" jest popularna. Jest niedroga, można dostosować posiadany sprzęt i daje dobre efekty - zwłaszcza z pierścieniami mocującymi aparat.
No i jest "upgradeowalna"! Możesz wymieniać części (mikroskop lub aparat) na lepsze bez konieczności zmiany (często kupionego za spore pieniądze a sprzedanego za półdarmo) mnikroskopu USB.
Poza tym, takie fotki dają WIĘKSZĄ rozdzielczość, niż 640x480 z mikroskopu USB!!
Więc "metoda Krzycha" powinna być nie "na razie zamiast mikroskopu USB" tylko "lepiej zamiast taniego (*) mikroskopu USB)"
(*) taniego = z rozdzielczością 640x480, niezależnie od tego, że na dzień dzisiejszy jest to kilka tys. PLN.
Perz mądrze prawi.
Jakość i rozdzielczość obrazu z kamerki USB to jest dokładnie coś takiego jak na stop klatce w video. Ten sam standard. To dobrze wygląda jedynie z pewnej odległości na telewizorze i w ruchu.
O niebo lepsza jest jakość zdjęcia robionego aparatem cyfrowym przez okular mikroskopu. [bf#7220]