Witam Was serdecznie po baaardzo dłuuugiej przerwie. Nagromadzenie różnych zajęć nie pozwoliło mi być aktywną ale przyznam, że tęskniłam i zaglądałam do Was czasami. Przez te minione +/- 2 lata zgromadziłam wiele intrygującego materiału - będzie czekał na jeszcze lepsze (czyt. luźniejsze) czasy. Teraz postaram się skupić na bieżących znaleziskach..
Lakownicę, którą przedstawiam poniżej znalazłam na początku sierpnia. Trzy owocniki wyrastały z pnia obumarłej olszy stojącej nad jednym z jezior w Puszczy Bukowej. Na pierwszy rzut oka wyglądały dość niepozornie i patrząc na nie z daleka myślałam, że to po prostu lakownica spłaszczona. Zaintrygowały mnie jednak czerwonawe przebłyski... Po umyciu - zobaczcie sami...
Największy owocnik miał średnicę 21 cm. Skórka dość miękka i uginająca się pod naciskiem palca. Żal mi było je kroić. Próbowałam je w domu oznaczyć i trop prowadził do Ganoderma resinaceum...
c. d. n
Kilka dni temu, po rozmowie z Marcinem P. wróciły jeszcze silniejsze wątpliwości i dziś odwiedziłam to miejsce ponownie. Lakownice, umyte po wczorajszym deszczu, już z daleka rzucały się w oczy. Nie były już co prawda takie świeżutkie ale nadal piękne, pomimo zaatakowania przez inne grzyby i przez owady.
Co o tym sądzicie?
Chyba jednak Ganoderma lucidum
Grażyna - dwa lata bez forum? Szok: D
Dziękuję Marcinie. Nie brałam jej pod uwagę ze względu na wielkość owocników i ten gruby, krótki trzon.
Pimpek - no, tak wyszło, ale nie tak całkiem bez forum. Bierna obecność to też obecność;)