Tak na gorąco z lasu. Borowiki te pojawiły się trzy lata temu. Rok temu próbowałem je znaleźć ale nie udało się, za późno... Dziś udałem się na poszukiwania i mieliśmy wielki problem ze znalezieniem owocników. W okolicy latarnii Stilo jest ich krocie w... koszach grzybiarzy:-) No ale znalazłem kilka stanowisk, gdzie je przeoczyli. Grzybki są śliczne:-) Nie rosną jednak wszędzie. Występują w średnich lasach sosnowych za wydmami we wrzosach. Dalej w ląd nie występują. Borowiki wrzosowe - taka proponowana nazwa wprost opanowały te okolice Bałtyku. Muszę powiedzieć, że jestem zaskoczony świadomościa tubylców zbierających grzyby w tych przecudnych, nadmorskich lasach. Grzybiarze podali mi poprawną nazwę tych grzybów i nawet wiedzą, że to grzyby inwazyjne, obce, które przybyły z Ameryki:-) W latach jak się pojawiły pierwsze wertowali atlasy grzybów, porównywali fotografie swoje z atlasowymi i dopiero jak wiedzieli, że są jadalne zaczeli zbierać. Jak wyjeżdżaliśmy z lasu grzybiarze po drodze targali po 2, 3, 4 siaty i kosze samych borowików wrzosowych. Wszyscy, ktorzy je jedli twierdzą, że są rewelacyjne. Ufff.... zdjęcia jak wgram z aparatu bo z tableta raz nie wiem jak wrzucić, dwa są miernej jakości... Darz Grzyb:-)
Grzyb ten ma nazwę rekomendowaną przez Komisję do spraw polskiego nazewnictwa grzybów przy PTMyk: borowik wysmukły.
Ooo! Tutaj wszyscy na nie mówią właśnie borowik wrzosowy, nawet w Nadleśnictwie Choczewo. A co na to Grej?:-)
zbiera stanowiska jak ktos chce zgłosic
Chce?:-) trzeba, skoro pojechalśmy nie tylko dla przyjemności a i na prośbę Prezes PTMyk:-)
Czy rekomendacje komisji odnośnie konkretnych nazw są gdzieś dostępne w sieci? Bo nie mogę nic takiego znaleźć.
Na marginesie wysoka komisja powinna się pochylić nad tym co płynie od ludu i rozważyć czy oddolnie zaproponowana nazwa nie jest przypadkiem lepsza, celnie wskazuje na powiązanie ekologiczne. Wysmukłych borowików jest wiele, a nawet te zazwyczaj pękate i baryłkowate bywają czasami wysmukłe:-)
Od strony językowej - bardziej poprawna byłaby nazwa borowik wrzosowiskowy, ale trochę za długie i może nieco niezręcznie brzmi.
No i jeszcze mógłby być borowik wrzoskowy, wtedy prezes towarzystwa byłby w pełni usatysfakcjonowany:-)
W okolicy Słupska też został znaleziony, znajoma poprosiła o rozpoznanie, mi wyszło właśnie Boletus projectellus:-), co Ania potwierdziła:-)
mnie zastanawia to czy jest zasadność zgłaszania do GREJA (czyli do wykazu rzadkich gatunków) obcego naszej mykobiocie i prawdopodobnie inwazyjnego chwasta?
Wysoka komisja zaakceptowała głos ludu właśnie. Słabą stroną jest pasywność komisji - jak na razie.
W zasadach grejowych mamy zgłaszanie gatunków obcych w celu śledzenia ich obecności.
ładny, podobnie jak okratek, choć to jednak chwast - można sobie wyobrazić że za kilka lat wyprze naszego rodzimego borowika szlachetnego
Ameryka nas zdominowała, kulturą, sposobem życia, jedzenie w MC-ach, obyczajowością, wolnością i.... grzybami;-) przecież NATO czekaliśmy...
czad :)
Fantazja!
Mirku! - kiedy do Ciebie można wpaść:-)))
Zaraz:-)
Chwast - nie chwast ale u mnie też je chętnie bym widział... przystojniaki:-)))
Zaczekam aż się zasieją:-))
"... choć to jednak chwast - można sobie wyobrazić że za kilka lat wyprze naszego rodzimego borowika szlachetnego"
Z punktu widzenia grzybiarza-konsumenta, to raczej wszystko jedno, chodzi przecież o "urobek" smacznych grzybów.
Z punktu widzenia "ochroniarskiego", troski o rodzimą mykobiotę, może nie być ciekawie?
Jak podaje Mirki, na razie ten "najeźdźca" zawłaszcza sobie dosyć specyficzne (określone) biotopy i niby nie postępuje w głąb lądu, ale przecież to dopiero pierwsze lata jego ekspansji.
Nie bądźcie takimi pesymistami:-)
Już koniecznie wyprze... a może po prostu urozmaici naszą mykoflorę:-))
a czy podoba wam się urozmaicenie naszej flory takimi roślinami jak rdest ostrokończysty lub nawłoć kanadyjska? - z grzybami mamy analogiczną sytuację - wolałbym żeby w pewnym momencie nie musieliśmy zacząć tęsknić za naszymi kochanymi prawdziwkami
choć akurat w przypadku inwazji borowikiem wrzosowym chyba niewiele jesteśmy w stanie zdziałać:- (
Pozwolę sobie podłączyć się pod temat...
Rok temu pod koniec sierpnia znalazłem ciekawy okaz "borowikowatego"...
Grzyb rósł w młodym lesie sosnowym z mszastym podszyciem i licznymi "poletkami wrzosowymi"... Znalazłem wtedy jedną sztukę i zrobiłem tylko dwa zdjęcia...
Wtedy nie udało mi się sklasyfikować "nieznanego osobnika", ale po zerknięciu na zdjęcia powyżej śmiem domniemać, że mogłem rok temu spotkać grzybka z gatunku Boletus projectellus
W tym roku nie spotkałem go jeszcze, ale w tym roku u mnie prawie nic nie rośnie, jest cały czas strasznie sucho... Las w którym go spotkałem znajduje się jakieś 20 km na południe od Torunia, można by powiedzieć, że wchodzi w skład Puszczy Bydgoskiej.
wygląda że to on - borowik wrzosowy
Może być ciekawie:-) Jutro jadę do Nadleśnictwa Wejherowo, któremu podlegają lasy płw. Helskiego celem omówienia współpracy przy badaniach grzybów płw. Helskiego i Puszczy Darżlubskiej. Obawiam się, że borowiki wrzosowe opanują te tereny. Warto by też monitorować Mierzeję Wiślaną.
Trudno mi oceniać czy ten borowik wypiera nasze inne borowiki czy tez współistnieje z nimi skoro u mnie nie występuje (jeszcze?). Czas pewnie pokaże i i tu jest zadanie dla nas aby dokładnie monitorować jego stanowiska.
Co do zagrożeń niesionych przez gatunki inwazyjne to w niektórych przypadkach sytuacja jest faktycznie krytyczna:- (
Rośliny można częściowo wytępić ale co na przykład można zrobić z norką amerykańską która w latach fascynacji futrami, masowo uciekała z hodowli. Teraz jest istną plagą. W moim rejonie przyczyniła się do całkowitego wyginięcia między innymi piżmaków. Jaki wpływ miała na populację ptactwa wodnego i innych zwierząt, tego pewnie nikt nie jest w stanie określić:- (
Nie wiem jak w tej chwili przedstawia się sytuacja z występowaniem naszej rodzimej norki europejskiej. Pewnie nie wytrzymała bardziej drapieżnej konkurencji:- (( (
- chociaż ostatnio spotkałem się z opinią, że te dwa gatunki zaczęły się krzyżować.
Piżmak to też gatunek napływowy, o ile mi wiadomo.....
Jadąc przez Kaszuby też można spotkać napływowe jagódki, które upodobały sobie pobocza dróg:-) borówki bułgarskie czy jakoś tam...
chyba rumuńskie:-)
rumuńskie nie zostały dopuszczone do ruchu przez Inspekcje Transportu ze względu na niskie podwozie...
Znajoma w okolicach Słupska widziała je w nadmorskim lesie sosnowym, jej relacja: "pierwszy raz w 2011 - kilka sztuk. Rozprzestrzeniły się na znacznie większy obszar, początek września 2014 - ogromna ilość grzybów".
Na stronie boletales.com podane jest:
"Distribution. In Europe found very recently in Lithuania (Curonian Spit), where it is presumed to be an alien, although the exact path of introduction is yet unknown." i literatura Motiejūnaitė, J., Kasparavičius, J. & Kačergius, A. 2011. Boletellus projectellus – an alien mycorrhizal bolete new to Europe. – Sydowia 63: 203–213.
Marinie, znasz jakiś gatunek makrogrzyba ektomykoryzowego, który można uzna za inwazyjny w Europie?
Jakies badania czy obniża skuteczność zasiedlania korzeni przez grzyby rodzime?
Po pierwsze powielajmy i propagujmy całkiem przyjemną polską nazwę gatunkową borowik wrzosowy, niech lud też ma "coś od życia";-)
ale chyba pod warunkiem, że będzie więcej potwierdzonych danych (z Polski), że te wrzosy są zdecydowanie preferowane???
Po drugie, ma ktoś jakieś namiary i może ew. bardziej szczegółowo streścić jego siedliskowe preferencje "we własnym domu" czy Ameryce Północnej oraz Azji Południowo-Wschodniej (Tajwan), ale też na Litwie i Łotwie?
Z tego co potrafiłem zrozumieć, to jest podawany jako mikoryzujący z sosną (Pinus sp.), ale wzmianek o wrzosach nie umiałem znaleźć?
Taxonomy
The species was first described by American mycologist William Alphonso Murrill in 1938 as Ceriomyces projectellus, from collections made in Lynchburg, Virginia. [2] Rolf Singer transferred the species to the genus Boletellus in 1945. [3]
Description
The cap is initially convex before flattening out in maturity, and attains a diameter of 4–20 cm (1. 6–7. 9 in). The cap surface is dry, initially with a velvety so slightly hairy texture but developing small cracks in age. The color in young specimens is pale to dark cinnamon-brown to dull reddish or dark reddish-brown, sometimes tinged with gray or olive-green, particularly in younger individuals. The flesh is whitish (sometimes with rosy tints), has no distinctive odor, and an acidic taste. Unlike many bolete species, it does not turn blue when cut or injured, but it does slowly turn yellow-brown. The pore surface on the underside of the cap is initially yellow before turning brownish-olive in maturity, and the circular pores are about 0. 5–2 mm wide. The tubes comprising the hymenophore are 1–2. 5 cm (0. 4–1. 0 in) deep. The stem is 9–24 cm (3. 5–9. 4 in) long by 1–5 cm (0. 4–2. 0 in) thick, and either equal in width through, or larger at the base. It is solid (i. e., not hollow), dry, and more or less the same color as the cap, or lighter. Its surface has a prominent reticulum (network-like surface), especially on the upper two-thirds; near the base, there is a white tomentum. The base of the stem turns sticky in wet weather. [4]
Boletus projectellus produces an olive-brown spore print. The spores are oval to spindle-shaped, smooth, and measure 18–33 by 7. 5–12 um; these are the largest spores of any bolete species in North America. [4] Fruit bodies are edible. They can be used in mushroom dyeing to produce a variety of colors (yellow, brownish orange, dark orange, greenish brown or greenish yellow), depending on the mordant used. [5]
Habitat and distribution
The fruit bodies of Boletus projectellus grow singly, scattered, or in groups on the ground in a mycorrhizal association with pine trees. In North America, its range includes eastern Canada (New Brunswick) south to North Carolina and west to Michigan. [4] [6] It has also been recorded in Mexico. [4] In 2011, it was reported for the first time in Europe, from Lithuania (Curonian Spit); the identification of the species was confirmed by comparing DNA sequences with authentic North American collections. [7] In 2013, it was also reported from Latvia, where it has been declared "fungus of the year 2014".
References
1. "Boletus projectellus (Murrill) Murrill 1938". MycoBank. International Mycological Association. Retrieved 2012-10-10.
2. Murrill WA. (1938). "New boletes". Mycologia 30 (2): 520–5. doi: 10. 2307/3754346.
3. Singer R. (1945). "The Boletineae of Florida with notes on extralimital species. I. The Strobilomycetaceae". Farlowia (2 ed.) 2: 129.
4. Bessette AE, Roody WC, Bessette AR. (2000). North American Boletes. Syracuse, New York: Syracuse University Press. p. 139. ISBN 978-0-8156-0588-1.
5. Bessette A, Bessette AR. (2001). The Rainbow Beneath my Feet: a Mushroom Dyer's Field Guide. Syracuse, New York: Syracuse University Press. pp. 40–1. ISBN 0-8156-0680-X.
6. Snell W, Dick EA. (1970). The Boleti of Northeastern North America. Lehre, Germany: J. Cramer. p. 11. ISBN 978-0-85486-016-6.
7. Motiejunaite J, Kasparavicius J, Kacergius A. (2011). "Boletellus projectellus – an alien mycorrhizal bolete new to Europe". Sydowia 63 (2): 203–13.
External links
Boletus projectellus in Index Fungorum.
Fungus of the Year, Latvian Mycological Society
Na Łotwie wzdłuż brzegu morza, do 25 km w głąb lądu, wymienia się tylko sosny
Boletus projectellus (Murrill) Murrill has been found in Latvia for the first time as recently as in 2013. Several specimens, collected by non-mycologists at various locations along the seashore, were brought to Natural History Museum's annual mushroom exhibition in September. Thus Latvia apparently has become the second European country (after Lithuania) to be invaded by that North-American species.
Latest news (Sep 13, 2014). Since late August 2014, numerous specimens from locations along the entire Latvia's seashore (plus one location ~25 km inland) have been either brought to Natural History Museum or reported photographically to the Museum, Latvian Mycological Society or senes. lv website. [More details will be provided on our website in the 3rd decade of September].
W mushroomexpert.com też mamy tylko o sosnach
W szczegółowym opracowaniu podanym przez Basię:
chyba prawie wszystkie znaleziska podawane są z mchów!!!
"... znasz jakiś gatunek makrogrzyba ektomykoryzowego, który można uzna za inwazyjny w Europie?...
Może ten będzie pierwszy?;-)
"... This is the first record of B. projectellus in Europe, and, assuming that it is an invasive fungus, it will be possible to track and evaluate its prospective spreading along geographic and climatic gradients. It is already known that the fungus invades sites harbouring alien plants and native forest as well. At this stage of invasion it would be worthwhile to study also its influence and relationships with indigenous mycorrhizal fungi..."
(wypowiedź edytowana przez bogdan 16. września. 2014)
Bogdan, sprawdziłam, otwiera się (na szczęście, bo chyba nie przebolałabym utraty tej strony:- (( ():-)
U mnie też z tą stroną wszystko w porządku:-)
Pewnie wyczerpałeś limit i uznali Cię za intruza, zmień ID... żart!
Aniu Kujawo, np. tutaj:
Jeszcze w uzupełnieniu stanowisk - tym razem informacja jaka doszła do mnie "po linii grzybiarskiej":
"W załączeniu przesyłam cztery obrazki grzybów które zebraliśmy w okolicach Lubiatowa (gm. Choczewo) w lasach sosnowych porastających wydmę Lubiatowską, około 400 - 600 m odmorza.
Cechą charakterystyczną tych grzybów są głębokie podłużne rowki na trzonach, jakby wyżłobione dłutkiem snycerskim.
Nie potrafimy ich dopasować jednoznacznie do żadnego gatunku grzybów z
atlasu. Dodam, że po naciśnięciu "poduszeczki" nie sinieją. Smak przyjemny,
po ugotowaniu również, jednak nie odważyliśmy się jeszcze zjeść większej
ilości."
już jest u Marka
no i brawo za szybkie dodanie do bazy
ja to bym chciała jakiegokolwiek Boletusa u siebie uświadczyć, choć może, skoro takie ekspansywne, to dotrą i te?
Yesterday a preliminary report on Boletus projectellus in Latvia (in English) was published on the website of the Latvian Mycological Society:
Some local images of the species, mostly from 2013, are available both on that website as well as on the privately-run www.senes.lv[senes.lv] website. The links to those images are listed at the end of the preliminary report. Numerous 2014 images from the collectors are in storage at senes. lv and the Latvian Museum of Natural History. However, their quality is generally rather low, so they will have to be digitally processed prior to publishing. That would take some time. I'll give a notice, when they are published.
Dopiero zauważyłam ten wątek. Czy to możliwe, że poniższe borowiki to również borowiki wrzosowe? Nie ukrywam, trochę zdziwiły mnie te wyraźnie rowkowane trzony grzybów, ale uznałam to za hmmm... wpływ środowiska, w którym wyrosły.
Znalezione w lesie na półwyspie helskim za Juratą, 31 sierpnia tego roku
O cenna informacja:-) Za Jurata po stronie morza czy zatoki?
Po stronie morza, niedaleko wejścia na plażę nr 24 (DA-51) trochę na zachód...
Co ciekawe, susz miał odrobinę inny kolor, taki w kierunku delikatnego fioletu, bardziej tradycyjny borowik miał susz biały...
Zapach bardzo przyjemny, smak... hmmm... na razie przeznaczone na wigilijne uszka... Nie potruję chyba rodziny?;): D: D: D
Zgłoś do Grej
Mirek, warto byłoby chyba obserwować i zasięgać informacji u grzybiarzy, jak jest z występowaniem innych "boletusów" w miejscach gdzie B. projectellus pojawia się liczniej, czy je wypiera, czy się w ogóle trafiają itp.
Zgłosiłam. Zastanawiam się tylko, czy ma sens wysyłanie ususzonego pociętego okazu do identyfikacji? W całości nie uchował się ani jeden. Maleństwa poszły do octu.: D: D: D
Mirku, jakbyś potrzebował, to mam w miarę dokładną mapkę znaleziska. Akurat w czasie urlopu testowałam sobie aplikacje na Androida (na tablet) Mapmywalk i Endomodo, więc mam dość szczegółowe dane :) A te borowiki były tylko w jednym miejscu. Rosły tak charakterystycznie w pasie wzdłuż wybrzeża, prawie na wydmach...
Bogusław mam taki zamiar i mam umowę i zgodę na poruszanie się samochodem po lasach co znacznie ułatwia pracę. Olga jak masz te dane to prześlij.
Waldek Czerniawski zamieścił na FB link do tego artykułu:
"Amerykańskie grzyby w polskich lasach. Czy wyprą rodzime borowiki?"
"Inwazja pochodzącego z USA borowika wysmukłego może wyprzeć z naszych lasów rodzime borowiki. Amerykański grzyb został zawleczony na Litwę pod koniec XX wieku i stamtąd rozprzestrzenia się po północnej Polsce.
W odróżnieniu od przysadzistego polskiego prawdziwka, pochodzący z Ameryki borowik (łac. Boletus projectellus) jest znacznie bardziej wysmukły (przypomina pokrojem długonogiego koźlarza), co znalazło odzwierciedlenie w oficjalnej polskiej nazwie. W styczniu 2014 r. dr Marta Wrzosek przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Mykologicznego, wystąpiła do Komisji ds. polskiego nazewnictwa grzybów, działającej przy Polskim Towarzystwie Mykologicznym, o utworzenie polskiej nazwy dla amerykańskiego borowika – borowik wysmukły. Nazwę zaakceptowano..."
Edit:
Przepraszam za błąd, namiar na ten artykuł zamieściło "Stowarzyszenie Na Grzyby"
(wypowiedź edytowana przez bogdan 31. grudnia. 2014)
Olgo, czy do swojego zgłoszenia nr 246841 jesteś w stanie dosłać suchy okaz (może być w plasterkach)?