Witam, jestem totalnym laikiem w sprawach grzybów i mam pytanie. Co to są za grzyby, któr są pofałdowane jak... mózg (pierwsze skojarzenie). Spotkałam ten grzyb tydzień temu na działce, jest to las z przewagą sosny, grzyb był duży, nie przesadzę jak powiem, że "mózg" był większy od piłeczki tenisowej. Kilka dni wczesniej spotkałam na osiedlowym ryneczku babinkę, która miała cały kosz jeszcze okazalszych "mózgów" i chciała je sprzedać. Powiedzcie mi co to może być za grzyb i czy jest jadalny?
"Mózg" wiosną w sosnach... Jeśli był brązowy (jak kasztany albo czekolada) to najprawdopodobniej jest to piestrzenica kasztanowata. Sprawdź na zdjęciach. Piestrzenica jest trująca jeśli się ją nieumiejętnie przygotuje. Więc nie polecam:-)
Dokładnie, tak to są "moje mózgi". Dzięki za odpowiedź i współczuję klientom babci z osiedlowego ryneczku. bio-forum.pl" ALT=":-O" BORDER=0>) W atlasie jest jako śmiertelnie trujący
Babcie na ryneczku mogą być osobami jedzącymi piestrzenice od dzieciństwa:-). Pewnie wiedzą, że trzeba je przed zjedzeniem solidnie wygotować i odlać wodę (substancja trująca w piestrzenicach jest rozpuszczalna w wodzie i do tego lotna - więc przy suszeniu też się jej można pozbyć). Ciekawe tylko czy informują o tym kupujacych? Na Litwie piestrzenice nadal są sprzedawane na targach, a w latach 50-tych były sprzedawane na targach w Poznaniu:-)
Aniu, podpowiedz mi proszę, na ile pewne masz informacje o lotności i rozpuszczalności w wodzie toksyn zawartych w piestrzenicy. Ja znalazłem takie, według których toksyny w w/w nie rozkładają się nawet podczas długiego gotowania (gyromitryna).
Patrz: "Grzyby" Edmund Gardweidner, wyd. Muza 1997
Pewność informacji nie jest 100% tzn. nie wiem jaki procent substancji toksycznych się ulatnia lub rozpuszcza.
Moje źródła to:
1. Grzywacz A. 1988. Grzyby leśne. "pod wpływem suszenia lub gotowania gyromitryna ulega rozkładowi, mimo tego grzyb ten nie został dopuszczony do obrotu handlowego; sprzedaż na trgowiskach jest zabroniona. Może być stosowany w przetwórstwie przemysłowym i eksportowany w postaci suszu."
2. Starzyńska F., Jacórzyński B. 1989. Grzyby w naszej kuchni. "świeża piestrzenica zawiera trujący kwas helwellowy, który atakuje czerwone ciałka krwi i może powodować groźne zatrucia.... Kwas helwellowy nie rozpuszcza się w ZIMNEJ wodzie, łatwo jednak rozpuszcza się w wodzie gorącej. Można go "wypłukać z grzybów przez ich kilkakrotne obgotowanie we wrzącej wodzie, następnie odlewanie wody i odsączanie grzybów na sicie."
3. Gumińska B., Wojewoda W. 1985. Grzyby i ich oznaczanie. ".. należy do grzybów uznawanych kiedyś za "warunkowo jadalne", tzn. do takich, które zawierają substancje trujące, lecz po sparzeniu ich i odlaniu wody mogą być spożywane bez szkody dla zdrowia. Surowe owocniki zawierają śmiertelnie trującą gyromitrynę, która jednak NIE rozpuszcza się całkowicie w gorącej wodzie"
4. Laessoe T., Del Conte A. 1997. Grzyby. Wielka księga. "W niektórych częściach Europy piestrzenica jest jadalna po dokładnym ususzeniu"
5. Gerhardt E. 1995. Przewodnik. Grzyby. "Piestrzenica zawiera truciznę zwaną gyromitryną, która w trakcie gotowania ulega rozkładowi, jednak WYDAJE się, że nawet niewielka jej pozostałość powoduje zatrucia.... Dobrze wysuszone piestrzenice są z reguły nietrujące."
6. Fluck M. Atlas grzybów - oznaczanie, zbiór, użytkowanie. Piestrzenica uchodziła przed niewielu laty za bardzo smaczny grzyb jadalny...... Substancja trująca, gyromitryna, ulatnia się jednak PRAWIE całkowicie podczas suszenia owocników. Również kilkakrotne obgotowanie zmniejsza tak znacznie jej zawartość, że POZOSTAJĄ tylko nieznaczne resztki.
7. Burda P. R. 1998. Zatrucia ostre grzybami i roślinami wyższymi. "Czynnikiem toksycznym jest monometylohydrazyna, która obok kwasu helwellowego i prawdopodobnie innych związków, wchodzi w skład substancji zwanej gyromitryną. Zatruciu mozna ulec również przez inhalację"
Tyle źródła. Znam też osobę, która zjadała całkiem spore ilości tego grzyba i żyje, ma się dobrze i wiek też już całkiem poważny osiągnęła. No i ta Litwa. Pani sprzedająca tam grzyby znajomej (na targu) poinformowała ją, że żeby zjeść piestrzenice należy je dwukrotnie obgotować i odlać wodę. Znajoma jednak nie zdecydowała się na zjedzenie. Sama piestrzenic nie jadam, ale kto wie, jakbym od dziecka z babcią zbierała...
Ufff:-))
O rety, trochę się nastukałaś w klawiaturę. Dziękuję. Ja też znam kilkoro ludzi, którzy jadają piestrzenicę i robią to bez widocznej szkody od wielu lat. Muchomory: twardawego i czerwonawego mnie nie odstraszyły, więc chyba spotkanie z piestrzenicą skończy się dla niej w sosie. Nie wiem tylko, czy w okolicy Częstochowy ktoś je znalazł? :))
Przed decyzją o jedzeniu jeszcze jedna wiadomość:
- tak jak w innych długo rozwijających się owocnikach, w piestrzenicach rozwijają się i inne grzyby (pleśniowe) i bakterie (gnilne). Często one też mogą dzałać toksycznie.
I jeszcze objawy zatrucia (tak na wszelki wypadek - zawsze jak się zdąży poinformować lekarza i nie będzie musiał zgadywać od czego się cierpi to jest wieksza szansa na ratunek:-): Monometylohydrazyna uszkadza wątrobę i nerki, powoduje hemolizę czerwonych krwinek. Działa również na ośrodkowy układ nerwowy, wywołując w ciężkich zatruciach zaburzenia kordynacji, świadomości i drgawki. Objawy zatrucia zwykle pojawiają sie późno-po wielu godzinach, czasem po kilku dniach.
Trzeba wziąć jeszcze pod uwagę wrażliwość osobniczą na daną toksynę (jednych powala minimalna dawka, innych nie zwali z nóg "końska").:-)
Te pod żywotnikim z niczym mi się nie kojarzą:- (
Dziękuję za interesujące informacje o dodatkowych towarzyszach piestrzenicy. Powiedz proszę, czy jest to reguła, czy zależy to od pogody itd.?
Nie wiem czy jest to reguła (nie zaglądałam do piestrzenic w poszukiwaniu towarzyszy wzrostu), ale jest to informacja często powtarzająca się w atlasach. Dotyczy to praktycznie wszystkich grzybów, których owocniki rozwijają się powoli czyli i piestrzenic i piestrzyc i krążkownic i smardzów. Ale też kupowanych w sklepach pieczarek (!!!) i oczywiście innych grzybów, które nie są świeże.
Nie wiem nic o zależności: "tempo zasiedlania grzyba przez "towarzysza" a temperatura i wilgotność powietrza":- (
Jeśli już zdecydujesz się na ten (mało rozważny???) krok i zaczniesz zjadać piestrzenice to najbezpieczniej (????) jest zbierać młode owocniki, które krótko wystawiały się na ewentualne zasiedlenie:-))
A następny sos najlepiej za dobry tydzień!!!
A ja mam pytanie do tych co już się odważyli piestrzenic spróbować i żyją;-) - czy ten grzyb jest rzeczywiście taki smaczny? Warto ryzykować?
Ten mój znajomy, który jadał duże ilości (tak utrzymuje), od kiedy poczytał jakie to "podstępne paskudztwo", to przestał jadać. Mimo, ze mamy w pobliżu "pewne piestrzenicowisko". A mówi, że smaczne:-)
Monometylohydrazyna w piestrzenicach? Toż to składnik paliwa rakietowego!;-))))))))
Ale tak naprawdę to wcale nie do śmiechu. Zdarzyło się już parę groźnych zatruć tą substancją.
A porównanie z muchomorem czerwonawym jest tu absolutnie nie na miejscu. Tamte grzyby, mimo "groźnej" nazwy trucizn nie zawierają. Sam nierzadko jadam takie muchomory. Piestrzenic nie polecałbym.
Pozwoliłem sobie zacytować fragment artykułu, w którym na temat szkodliwości piestrzenic wypowiada się prof. M. Ławrynowicz, mykolog z Uniwersytetu Łódzkiego:
"Ostatnio na rynku w Łodzi kobieta sprzedawała grzyby, które uznawała za jak najbardziej jadalne i smaczne, czyli piestrzenicę kasztanowatą. Na tym niecnym procederze przydybała ją Straż Miejska, a łódzkie media wszczęły raban.
- Piestrzenica kasztanowata jest dopuszczona do obrotu w Szwecji i Francji - wyjaśnia prof. Ławrynowicz. - Kiedy jeszcze funkcjonowało przedsiębiorstwo "Las", wysyłaliśmy za granicę dużo tych grzybów.
Dodatkowo, niektóre atlasy grzybów nie podają, że piestrzenica jest grzybem choćby niebezpiecznym. Może spowodować ostre zatrucia, ale tylko spożyta w stanie surowym lub nieodpowiednio przyrządzona.
Jak podkreśla prof. Ławrynowicz, piestrzenicę powinno się gotować przez pół godziny, później odlać wodę, przepłukać grzyby i gotować kolejny raz przez 30 minut w umytym garnku. Wtedy rozkładowi ulegają szkodliwe substancje."
Ja sobie tak myślę, że Pan Profesor Ławrynowicz jest na pewno bardzo mądrym i szanowanym człowiekiem, ale jakbym miała gotować grzyba przez pół godziny, odlać wodę i jeszcze raz gotować pół godziny - to chyba lepiej od razu zjeść trociny, albo inny papier, bo smak ten sam a roboty mniej i nie kosztuje...
Na wsiach często przyrządza się grzyby w ten sposób, tzn. najpierw zagotowywuje, odlewa wodę i dopiero później robi z nich smażonkę, kotlety, pierogi itp. Podejrzewam że właśnie dzięki temu gotowaniu bezkarnie jedzono piestrzenice i olszówki. A co do piestrzenic to jestem ostrożny i nie wierzę w słowo pisane tak że nie odważyłem się spróbować :).
na wsi bardzo duzo ludzi je te grzyby, jednak czasami zdazaja sie zatrucia, a nawet w rodzinnych okolicach zdarzylo sie smiertelne. 99, 9% sie nie otrujesz jak dobrze przyrzadzisz!! ale zawsze jest to male ryzyko, mysle ze w malych ilosciach mozna sprobowac, bo sa to smaczne grzyby. Nie mozna ich smazyc razem z cebula i lepiej po nich nic nie pic :)
Dla dobra etnografii bercik - w jakiej części Polski, regionie, je się je na wsi?
na mazowszu, sa tam uwazane za przysmak :). okolice lowicza, skierniewic, sochaczewa. ale pewno na calym mazowszu sie je zbiera, chociaz teraz mniej osob je zbiera niz kiedys, w niektorych okolicach podobno powymieraly. Ale na pewno zbiera sie ich wiecej niz smardzow, a niektorzy jak im pokazywalem smardze w atlasie powiedzieli ze to pewno jakies trujace :). Ja juz jestem umowiony i nawet specjalnie biore urlop zeby je jechac zbierac, jak sie nie otruje to napisze :)))))
Ja zbierających piestrzenice widziałem w łódzkim i dawnym sieradzkim (nie wiem czy te rejony też się jeszcze do mazowsza zaliczają).
W okolicach Zawichostu, koło Sandomierza.
Dziś udało mi się zebrać ładną miseczke piestrzenic - las w okolicach Bydgoszczy.
Ciotka twierdziła że to smardze i że napewno nie są pod ochroną. Wyprostował mnie Marek z grzyby. pl.
Marku jeszcze raz wielkie dzięki.
To ja zostane przy tych grzybkach które znam, pozostałe będę tylko podziwiał.
"Zielony" - bardzo słuszny wniosek!!!
Zostań przy tych grzybach, które znasz!!!!!!!!!!!!
Mam przed sobą książkę Grzyby znane i mniej znane - Aurel Dermek. Tam są trzy grzyby:
Gyromitra esculenta - trująca
Neogyromitra fastigiata - jadalna i smaczna
Neogyromitra gigas syn. Gyromitra gigas - dobry grzyb jadalny.
Co znawcy na to? Czy może chodzi o to, że są zbierane różne piestrzenice, a pomyłkowo po prostu traktowane są jako jeden grzyb trujący? Ja nie znam piestrzenic na tyle, żeby zaryzykować zjedzenie.
juz sie powoli zaczyna sezon na piestrzenice. czy mozna kategorycznie stwierdzic jadolnosc lub niejadalnosc piestrzenicy kasztanowatej i piestrzenicy olbrzymiej??
Jednozdaniowa odpowiedź prosta:
"żadna piestrzenica nie jest jadalna - można się ciężko a nawet śmiertelnie zatruć"
Bardziej złożona odpowiedź jest w dyskusji powyżej.
Że piestrzenicą kasztanowatą (Gyromitra esculenta) można się w pewnych warunkach ciężko lub śmiertelnie zatruć.
Wydaje się, że być może inne pokrewne gatunki piestrzenic (inne niż piestrzenica kasztanowata (Gyromitra esculenta) są jadalne bezproblematycznie, ale kto zaręczy? - ponadto bez mikroskopu pewnie się ich nie rozróżni.
ja wlasnie wrocilem ze wsi, przez trzy dni jadlem piestrzenice i nic mi sie nie stalo.
Dobre były?
Jak przyrządzane?
smak grzybowy, nawet smaczne, przy gotowaniu bardzo ladny zapach. trzeba gotowac z 20 minut odlac wode a potem sprzacy wrzatkiem. i na patelnie. podobno ze nie mozna smazyc z cebula
dzisiaj własnie znalazłem piestrzenicę, a nawet dwie, ale nie wiedziałem co to jest, zerwałem z pniaka i zaniosłem do domu, by zasuszyć i umieścić w gablocie ze szkodliwymi grzybami. Oczywiście, powąchałem grzyba i teraz nie wiem, czy od samego wąchania można się jakoś zatruć, bo czytałem, że owa trująca substancja jest lotna. czuje się raczej dobrze, ale chciałbym po prostu wiedzieć.
Murklor - piestrzenice
Murkla - piestrzenica
Stenmurkla - gyromitra esculenta
ciekawostka ze szwedzkiego
i z translatorem
MURKLOR
Inom murkelsläktet terfinns flera delikata matsvampar som toppmurkla och stenmurkla.
Färska murklor är giftiga och ste antingen förvällas eller torkas för att giftet skall elimineras.
Torkade musslor kań ibland vara överdragna med en tunn vit hinna av sporer. Denna hinna är helt ofarlig
och kań avlägnas genom murklorna sköljs i vatten.
MOREL
Murkelsläktet znaleźć w ciągu kilku pysznych grzybów jadalnych, takich jak toppmurkla i stenmurkla.
Świeże Morel jest toksyczny i musi albo sparzyć na suszona lub trucizny, które mają być wyeliminowane.
Suszone małże mogą czasami być pokryte cienką warstwą zarodników biały.
Ten film jest zupełnie nieszkodliwe i mogą być usunięte przez Morel myte w wodzie.
hmmm, nie wiem, moi znajomi od dziecka je zbierają i jedzą w jajecznicy, mrożą (!!!) i suszą, zawsze czekają na pierwsze "babie uszy", nigdy się nie odważyłam spróbować.... i żyję;)