W kolejnym, szóstym odcinku tego serialu ruszam raptownie na północ. drogą, która pójdę jest granica pomiędzy Regulicami a Grojcem. Trasa tego odcinka jest oznaczona na mapie firmy Compass kolorem jasnozielonym.
Rychło opuszczamy trawers lasu. Na jego skraju rośnie wierzba krucha - Salix fragilis.
Moim celem jest widoczna na horyzoncie dolina. W XVIII wieku było tam źródło potężnej, jak na tę okolicę rzeki. W XIX wieku rzeka zanikła.
Widoczne zabudowania to Grojec. Na zachód od nich poniżej poziomicy 350 metrów n. p. m. znajdują się dwie misy źródłowe.
Na szczęście wkrótce zastępuje je wszechobecna nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis.
Zanim zdecydowanie ruszyłem w dół spojrzałem przed siebie. Tutaj wyraźnie widać jak linię horyzontu szpeci kostka jednego z producentów pokryć dachowych. No cóż, zawsze pisałem, że mi się to nie podoba, ale takie są wymogi cywilizacji.
Następnie idzie płat trzcinnika piaskowego - Calamagrostis epigeios.
Nader liczne są nawłocie kanadyjskie - Solidago canadensis.
Pomiędzy drzewami wystąpiła też obca topola, prawdopodobnie jeden z kultywarów genewskich.
Za chwilę odbiję na zachód wkraczając zdecydowanie na terytorium Regulic. Drogę zagradzają okazałe krzewy dzikiego bzu czarnego - Sambucus nigra.
Teraz dolina przybrała nawet przekrój przypominający literę V, wskazujący na jej rzeczne pochodzenie.
No i oczywiście jest mi niezmiernie przykro, że nie zauważyłem zanieczyszczenia obiektywy aparatu.