Kochani. W czasie majowego długiego weekendu odbędzie się spotkanie grzybomaniaków w Slanej Vodzie. Organizuje je grzybland.
Podaję linka. Mam nadzieję, że się otworzy. Kto chętny?
Smardze w Słowacji już są ( były - bo zima wróciła) zbierane. Do maja już nie będzie śladu.
Chodzi o spotkanie chyba, a nie o smardze. Na naszych spotkaniach z grzybami też bywa różnie.
Rysiu bądź większym optymistą, najbliższe dwa tygodnie będą tak wyglądać;
Co będzie dalej nie wie nikt.
I po smardzobraniu.
Fantastycznie udane! Zbierało się dużo, jadło się bardzo dużo. Rudek dwoił się i troił: potrawy ze smardzów były codziennie. O walorach towarzyskich nie wspomnę. Było cudnie. Oto link o przygotowaniach, pobycie i wrażeniach.
Mirki miały rację: jajecznica na smardzach to poezja.
Ja chcę taką lodówkę
Pyszna była
Jolu, mam nadzieję, że jajecznica na smardzach, a nie lodówka;-)
Hmmm. Miałem okazję jeść smardze, ale takie z ogródka - korowe:-). W smaku nie przedstawiały tak wielkiej wartości. O wiele bardziej cenię kurkę, chociaż te grzyby mi nie imponują. Zdecydowanie najsmaczniejsze są borowiki i to jeden z nich szczególnie. Pomijając grupę borowików, muchomor czerwonawy, opieńka, boczniak a nawet żólciak, są smaczniejsze od smardza. Może te dzikie w Beskidzie Żywieckim poza granicami Polski są inne? Tego nie wiem:- (
(wypowiedź edytowana przez old_rysiu 08. maja. 2014)
A ja i tak baaaardzo bym chciała smardza spróbować. Już w tym roku się raczej nie uda:- (. Lodówka prezentowała się imponująco, naprawdę.:-) A pogodę mieliście dobrą? U nas cały piątek lało, niestety. Podobno na południu było ładniej. Zazdroszczę bardzo. Dzięki za zdjęcia.:-)
Co tam smardze! U nas w Kazimierskim P. K. ludzie (czyt. głównie tubylcy) potrafią też pokaźne koszyki zapełniać, wiec i ja przy okazji ze dwa kosze po kartoflach przytargałem do domu;-)
Natomiast na poważnie, mi najbardziej szkoda, że nie dane mi było uczestniczyć w tej części programu:
"... Późnym popołudniem słowacki przyrodnik i mykolog Peter Toman przedstawił nam bardzo interesującą prezentację "Grzyby rzadkie Orawy", której znaczna część była poświęcona grzybom podziemnym..."
Prezentacja była bardzo ciekawa, Boguś, bardzo.
Smardze odpowiednio przyrządzone są przepyszne.
Moim zdaniem, Rysiu, najpyszniejsze są chyba łuszczaki zmienne i zimówki.
Ale jajecznica na smardzach to po prostu poezja.
Jadłam smardze z cebulą, smardze z kiełbasą i smardze z jajkami. Oraz same.
Ale to tak jest ze smakami.