Rankiem tego dnia zobaczyłem się z dyrektorem i dowiedziałem się, że miałem nie tyle udokumentować zniszczenie kapliczki na Berłowej górze, co podjąć próbę znalezienia brakującego elementu. Dlatego odczekałem trochę, aż bardziej się rozjaśniło i chociaż mróz dawał się we znaki ruszyłem jeszcze raz na miejsce. Tym razem obszar poszukiwań oznaczyłem plamą, bo trudno tutaj zaznaczać każdą ścieżkę, którą przeszedłem.
Jest też trzcina pospolita - Phragmites australis.
Penetruję skupiska śliwy tarniny - Prunus spinosa. Brakującego elementu ogrodzenia brak.
Odbijam nieco w kierunku wschodnim. Zza krzaków wyłania się most w ciągu obwodnicy. Ma to być nowy symbol Chrzanowa.
Przy zachodniej skarpie widać okazałą jabłoń domową - Malus domestica. To drzewo zapewne wyrosło z wyrzuconego ogryzka.
Śliwa tarnina - Prunus spinosa tworzy tutaj charakterystyczne szerokie, stożkowate skupiska. Tak rozpełza się ten gatunek. Najwyższy krzew to pramatka danej biogrupy.
Pewną domieszkę stanowi tutaj róża dzika - Rosa canina. Oto jej glazurowane owoce z zamarzniętymi kroplami wody.
Wyszedłem na szczyt i zerkam w kierunku północno-zachodnim. Wzniesienie przed nami to osadnik, największe osiągnięcie antropocenu na ziemi chrzanowskiej.
Przy okazji podjąłem próbę sprawdzenia flory murawy. Jest to oczywiście działanie na granicy paleobotaniki, ale w wielu wypadkach skuteczne. Z traw dominuje tutaj kłosownica pierzasta - Brachypodium pinnatum.
Tutaj na przykład mamy skupisko przetacznika pagórkowego - Veronica teucrium.
Jest też goździk kartuzek - Dianthus carthusianorum.
Następnie odbijam w prawo i podziwiam skupisko róży dzikiej - Rosa canina. Uroczo prezentuje się na jej pędzie glazura z dwuwodorku tlenu.
Tak prezentuje się Chrzanów, kiedy zerkamy ze wzgórza w kierunku południowo-zachodnim. "Obwodnica" została wciśnięta pomiędzy bloki a miską zabudowę.
A to kolejna okazała jabłoń domowa - Malus domestica.