Ale jaka to zagadka skoro mi się pojawiło w wiadomości "automatycznej" coś takiego:
[Modrzewnik lekarski_Laricifomes officinalis_mały. jpg]:-))))
Przepraszam:-)
Nie zakamuflowałem nazwy.
Dla porządku pragnę zaznaczyć, że obecnie to Fomitopsis officinalis (Vill.: Fr.) Bondartsev & Singer
Grzyb na wymarciu, przynajmniej w Polsce. Obecnie podawany z dwóch lokalizacji w Górach Świętokrzyskich. Pozostałe lokalizacje - Krościenko, Rawa Mazowiecka i Bieszczady - uważane są za historyczne.
Dosyć ciekawe jest to, że owocniki np. według Bondartseva mogą żyć 60-70 lat. Przechowywany w zielniku Uniwersytetu Stanowego w Waszyngtonie okaz ma około 1 metra wysokości i 80 warstw przyrostu co sugerowało by jescze starszy wiek (chyba, że dwie warstwy rocznie).
Okazy z polskich zielników są młodsze: 25-30 warstw i 18-20 warstw. Jak na grzyba to i tak nieźle.
Gdzieś słyszałem:-) o sztucznym infekowaniu modrzewi grzybnią Fomitopsis officinalis co ma być formą tzw. "czynnej ochrony", ale kto, gdzie i z jakim skutkiem oddaje się tym praktykom to już niestety nie wiem, a bardzo chciałbym...
Gdyby ktoś zechciał podzielić się bliższymi informacjami na ten temat to byłbym wdzięczny.
Krościenko...
To akurat mogę sprawdzić, bo nie mam daleko. Jak kiedyś tam przez ogrooooooooooooomny zbieg okoliczności trafię, to sprawdzę, czy czegoś jeszcze nie ma:-)
Szukaj na stuletnich modrzewiach do 10-u metrów nad ziemią.
Pan Szczepkowski z SGGW (bardzo sympatyczny i kontaktowy człowiek, organizował tegoroczną imprezę w Rogowie) prowadzi temat z modrzewnikiem. Dokonał przeglądu wszystkich historycznych stanowisk modrzewnika w Polsce i wszystkich potencjalnych - rezerwaty ze starodrzewiami modrzewia w Polsce.
Poza tym prowadzi temat sztucznego "szczepienia" modrzewi modrzewnikiem. Jak narazie efekty są pozytywne - grzybnia się przyjmuje i rozrasta aż miło w pniu drzewa, ku konfuzji prawdziwych leśników - chronić modrzewia, czy modrzewnika?. Że się przyjęła i rozrasta to widać na kontrolnych wycinkach - co pewien czas część zainfekowanych drzew jest wycinana i drewno sprawdzane. Owocniki się jeszcze na powierzchni pni nie tworzą - nie wiadomo ile na to trzeba czasu rozwoju "utajonego". Dalsza obserwacja i badania pokażą.
Tyle zapamiętanych informacji z pierwszej ręki - bo byliśmy onegdaj wspólnie zakwaterowani w Białowieży. Więcej nie pomnę.
Co do prac nad modrzewnikiem; cytat ze streszczenia pracy doktorskiej Pana Jacka Piątki:
... Wyizolowano czyste kultury grzybni i umieszczone je w "mikologicznym banku" Zakładu Mikologii i Fitopatologii Leśnej SGGW w Warszawie. Zbadano wpływ składu pożywek, temperatury, odczynu pożywki, różnych źródeł azotu, węgla na wzrost grzybni. Okrreślono tempo rozkładu próbek drewna w warunkach laboratoryjnych. Przeprowadzono inokulację wałków drewna oraz trocin grzybnią badanych grzybów. Dokonano introdukcji L. officinalis w rezerwacie "Rudka Sanatoryjna" oraz tranlokacji G. lucidum i O. obliquus w obiektach leśnych w Nadleśnictwie Mińsk Mazowiecki...
Tu cytat ze strony o właściwościach leczniczych modrzewnika:skarzysko.org
Działanie kwasu agaricynowego zostało docenione już przed wiekami. O leczniczych właściwościach modrzewnika wspominają m. in. Pliniusz Starszy w "Naturalis Historia" (I w. n. e.) oraz żyjący w XVI w. Marcin z Urzędowa, w swym dziele z zakresu botaniki lekarskiej "Herbarz Polski". X. Ładowski w "Historyi naturalnej Królestwa Polskiego" wydanej w Krakowie w 1783 r., przytacza wiadomości o tym gatunku z prac Syreniusza i Rzączyńskiego w następujący sposób:
"Agaryk modrzewiowy jest gąbka, czyli grzyb białawy, który do pnia przyrasta.... wchodzi do lekarstw.... Zbierają go przed zimą, gdy już dobrze stwardnieje, po roku albowiem traci swój skutek i staje się czarnym i sękowatym, jak dawniej, tak teraźniejsi wychwalają gąbkę modrzewiową na ból głowy, paraliż, kaszel, sciatykę i febry. Tego Agaryku mamy pod dostatkiem w Polszcze, gdziekolwiek lasy modrzewiowe znajdują się".
Z uwagi na swoje uznane właściwości modrzewnik był obiektem poszukiwań i zbieractwa. Agarycyna zawarta w owocnikach poraża unerwienie gruczołów potowych, w małych dawkach pobudza ośrodek naczyniowo - ruchowy, w dużych natomiast powoduje jego porażenie. Znachorzy wiejscy stosowali odwary z modrzewnika przy cierpieniach wywołanych nowotworem przewodu pokarmowego czy wątroby. Uznawano go za swoiste panaceum na wszelkie choroby, używano jako substytut chininy.