Na tę sobotę planowaliśmy wycieczkę pod hasłem Tychy poza browarem. Niestety z powodu znikomego zainteresowania ten pomysł musimy odłożyć na dalszą przyszłość. W tej sytuacji postanowiliśmy odwiedzić kilka miejsc dobrze znanych, ale nie wszystkim uczestnikom tego wypadu. Kolejne punkty tej wycieczki to Chełmek, Lędziny, Hołdunów, Imielin. Całość skończyliśmy na kawie w Jaworznie.
Zaczynamy w prawym, dolnym rogu mapy. Na początku kościół (żółte kółko) potem szczyt Grodziska (zielone kółko). W 2007 roku stwierdziłem, że modrzewie - Larix rosnące wokół kościoła zostały silnie przycięte. Teraz zauważyliśmy, że ta operacja im nie zaszkodziła. Znaczy się w tym wypadku nie doszło do obcięcia ze skutkiem śmiertelnym.
Do kościoła nie udało nam się zajrzeć. Szopka jest na zewnątrz. Wybierając się na tę wycieczkę za jeden z celów wybraliśmy właśnie oglądanie szopek.
Tego dnia masowo kwitły stokrotki - Bellis perennis.
Poza tym na pniaku drzewa liściastego, prawdopodobnie lipie drobnolistnej - Tilia cordata wystąpiła lakownica spłaszczona - Ganoderma applanatum.
Były też zejściowe zimówki, vel płomiennice - Flammulina velutipes.
Do tego doszła czarna galaretka kisielca kędzierzawego - Exidia glandulosa.
W podmurówce kościoła znajduje się dolomit. Niestety został obrzucony cementowym nakropem, więc nie mamy możliwości podziwiania go, względnie sprawdzenia, że nie jest to przypadkiem wapień.
Opuszczamy rejon kościoła spoglądając ostatni raz na okaleczone, ale żywe modrzewie - Larix.
Bardzo ciekawe