Nie daje mi do dziś spokoju znalezisko sprzed kilku miesięcy. Grzyb wyglądał jak rasowy prawdziwek: kapelusz na wierzchu ok, trzon ok, natomiast rurki były bardzo intensywnie żółte. Trochę mnie to zaniepokoiło. Ale pokroiłam i suszę. Jednak na następny dzień, pomimo że kawałki już podeschły, te rurki były nadal takie intensywnie żółte... u innych grzybów już na drugi dzień zrobiły się brunatno-szare, beżowo-szare, czy też zielonkawo-szare. A tamte dalej takie intensywnie żółte. Zbieram grzyby od 25 lat, ale mam zasadę: cień wątpliwości - wyrzucam. Więc wyrzuciłam...
Pierwszy raz mi się trafił taki przypadek. Czy ktoś z forumowiczów wie co ja znalazłam?
Jeśli były to wypukłe rurki, taka siateczka-poduszeczka, to mogło oznaczać, że był to już stary prawdziwek i wówczas jest wszystko OK.
Wiesz, podałaś bardzo mało szczegółów, kapelusz, ok, czy trzon ok niewiele mówi, są gatunki borowików o mocno żółtych rurkach, ale bez dodatkowych cech, trudno co coś powiedzieć, kolor trzonu, kaplusza jest ważny, siateczka na trzonie itp...
Ja ostatnio znalazłem coś takiego i z grubsza pasuje do twojego ogólnego opisu:
następnym razem zrób zdjęcie, albo podaj więcej cech, będzie na pewno łatwiej go zidentyfikować... Mój, po ususzeniu, zachwolał żółty kolor rurek...
Na pewno stary to on nie był - wyglądał świeżo... mam zdjęcie, bo tak się złożyło że robiłam zdjęcia z tym grzybem narzeczonemu, nie umieściłam tego zdjęcia wcześniej, bo jest trochę nieostre... Na dziś według mnie to był jednak prawdziwek, tylko zmylił mnie ten kolor po ususzeniu... tak jak w podanym linku rurki były żółte i nie chciały sinieć.
Na zdjęciu to już stuprocentowy borowik szlachetny:-) Takie z bardzo wysmukłymi trzonami znajdywałem zwykle na początku suszy. Moje tegoroczne też różnie zachowywały swój kolor, zdaje się w zależności od stopnia nasycenia wilgocią świeżego owocnika i od szybkości suszenia. Zwykle te zbierane podczas suchej pogody i później ostrożnie suszone, zwłaszcza na początku, zachowały jaśniejszą barwę rurek i miąższu. Ale bezkonkurencyjne pod tym względem były suszone borowiki przyczepkowe = żółtobrązowe, o których wspomniał Adam.