Wczoraj udało mi się znaleźć świeże, ale już dojrzałe skupisko Arcyria. Jeszce nie oznaczyłem dokładnie co ona za jedna, ale to mało istotne. Albowiem widząc te zarodnie, przyszedł mi do głowy taki oto pomysł, by zrobić filmiki pokazujące jak Arcyria "wystrzeliwuje" włośnię... Ustawiłem więc sobie w studio aparat i zadałem robienie zdjęć interwałowych... Filmików jakie z tego zmontowałem nie da się tutaj pokazać, ale pojedyncze zdjęcia obrazujące zjawisko i owszem...
Brawo, śliczna seria zdjęć. Profesjonalne ujęcia. Jak śliczna i urozmaicona jest natura.
SUPER! - aż miło popatrzeć
Ile czasu upłynęło między pierwszym a ostanim zdjęciem?
W pierwszej serii to było 21 minut. Druga seria - równo godzina, a trzecia seria to godzina i 55 minut. To nie są zjawiska zachodzące błyskawicznie, choć Arcyria i tak całkiem szybko "eksploduje". W przypadku Trichia decipiens można by raczej stracić cierpliwość, ona jest bardzo powolna jeśli idzie o ukazanie włośni, podobnie z reszta i dojrzewa bardzo wolno. Dlatego Arcyria jest jednak najlepszym obiektem do takich zdjęć. A przy okazji jest to bardzo piękny i efektowny śluzowiec, więc korzyść jest podwójna;-)
Witam. Były trzy aparaty? czy udało się trzykrotnie? Jaki interwał, pewnie pięknie wygląda jako filmik... pozdrawiam
Aparata jeden, sorry ale na trzy lustrzanki to mnie nie stać;-). Interwał ustawiłem na 5 minut w przypadku serii 2 i 3. Przy pierwszej najpierw nastawiłem na 15 minut, ale potem zmieniłem widząc że proces zachodzi szybko. Filmik rewelacją nie jest, ale widać o co chodzi. Żeby zrobić lepszy film trzeba by ustawić który interwał co dało by większa płynność.. ale wtedy powstaje kosmiczna ilość zdjęć a tego chciałem jednak uniknąć.
Widzę że techniczne informacje budzą zainteresowanie. To dodam że zdjęcia były robione obiektywem Tamron 90mm Macro + komplet pierścieni pośrednich. Oświetlenie dawała 1 żarówka studyjna 400W i pierścieniowa lampa błyskowa.
Ostatnio robiłem w podobny sposób pławy Morza Północnego z interwałem 5 sek. nie przypuszczałem że to zjawisko tak szybko następuje. Ogólnie fajna zabawa. pozdr.
A Arcyria wyszło że jest A. denudata.
Maciej, czy te Twoje filmy są "zapodane" gdzieś na "YouTube"?
No nie.. jestem nie-tubowy i jakoś mnie do tuby nie ciągnie;-)
Wow, rewelacja!!!
W przyszłym roku może mi się uda upolować jakąś Arcyrię, w tym już pewnie się nie uda: (
A jak już znajdę, to będę siedzieć i pilnować jej dopóki nie wystrzeli, nie ma bata;)
Jeszcze szansa jest. Ale pewnie ciężko znaleźć już taką nie wystrzeloną.. ale kto wie?
A ona "strzela" jak wysycha. Więc jeżeli będzie w lesie wilgotno to można siedzieć i siedzieć;-). Ja te młode zarodnie zabrałem w plastikowym pojemniku, jeszcze dołożyłem wilgotnego mchu.. żeby nie wystrzeliły. Dopiero w domu, gdzie sucho proces "strzelania" się mógł rozpocząć;-)
Jeszcze przedwczoraj dosyć sporo u siebie w lesie spotkałem niewystrzelonych arcyri. Nie mówiąc już o innych rodzajach w całkiem młodej fazie.
U mnie posucha akurat. Cały ten rok jakoś był marny i śluzowców prawie wcale nie było... w porównaniu z innymi latami. A teraz to na prawdę trzeba się nabiegać po lesie żeby znaleźć cokolwiek... i zwykle to są jakieś resztki.
> Ja te młode zarodnie zabrałem w plastikowym pojemniku, jeszcze dołożyłem wilgotnego mchu
Sprytnie :) Skomplikowana sprawa te śluzowce :) Ale widzę, że przy szerszej wiedzy na ich temat można je trochę przechytrzyć;)
Ostatnio jest u nas deszczowo, więc pewnie w weekend nie znajdzie się nic ciekawego: (
tak trochę poza tematem - od ponad miesiąca na balkonie mieszkają w pudełku dojrzałe (brązowe) Lycogale i nic się u nich nie zmienia, nie pękają leniwce w ogóle: ( Ile toto może tak siedzieć w sobie? Jest opcja, że nie pęknie wcale, bo mu się np. warunki na moim balkonie nie podobają?
Lycogala epidendrum jest bardzo trwała, zwykle jest niszczona mechanicznie - przez intensywne deszcze albo przez zwierzęta. Sama z siebie pęka niechętnie po bardzo długim czasie i to gdy robi się sucho. Rzadko można znaleźć takie "wydmuszki" - okrywy zrosłozarodni już bez zarodników. Można jeszcze dożucić taką ciekawostkę, że jej zarodniki sa bardzo hydrofobowe. Zrobienie z nich preparatu w czystej wodzie to koszmar, nijak nie chcą utonąć...
Maciek. Niby takie pospolite te ruliki, ale tego zjawiskowego wysypu nie widziałem.
Aleksandra, mnie tam deszcz nie straszny. Po deszczu albo podczas niego zaglądam pod pnie, do nich, albo pod korę. W miejsca mniej narażone na deszczobicie :)
Bo faktycznie takie ruliki niezbyt często się znajduje. trzeba trafić w moment, pogodę itd - po prostu potrzeba nieco szczęścia...
Ale tak dla przypomnienia sobie, co mam w swoich zasobach zdjęciowych, wyszukałem jeszcze kilka przykładów takich okazów Lycogala sypiących zarodnikami, i nawet kilka udało mi się znaleźć, choć raczej nie robiłem takim zdjęć - piękne to one już nie są, jak za młodu
Maciek, wrócę jeszcze do filmików o "Arcyria 'wystrzeliwuje' włośnię".
Nie ma możliwości ich gdzieś obejrzeć?
Pytam, ponieważ chciałem popróbować z czernidłakami i ostatnio dostałem sporo cennych rad od Marka Ciszewskiego na temat wykonywania tego typu zdjęć, jednak nie wiem, czy jak na razie jestem w stanie coś sensownego "wyprodukować";-)
Mogę je wysłać e-mailem, jeżeli chcesz. Duże nie są. Mogę nawet napisać co zrobiłem źle;-).
A te czernidłaki to chcesz fotografować w terenie czy masz je w hodowli???.
Przy zdjęciach do zmontowania filmów najważniejsze sa w sumie dwie sprawy - jednorodne oświetlenie, nie zmieniające się w czasie. I niestety, im mniejszy interwał między kolejnymi zdjęciami, tym lepiej dla filmu... ale więcej roboty z obróbką. ja właśnie przy tej Arcyria ustawiłem zbyt duży interwał, przez co film wyszedł krótki i nie aż tak płynny.
Bardzo chętnie chętnie obejrzę, więc poproszę na e-maila; mazurek@onet.pl[mailto:mazurek@onet.pl].
Z czernidłakami odchodolubnymi chciałbym się spróbować zmierzyć oczywiście w domu. Ponieważ różnorakiego podłoża mam nasuszonego dosyć sporo (po każdym terenowym znalezisku grzybowym substrat jest suszony i trafia do oddzielnego pudła jako uzupełnienie właściwego fungarium).
W sumie, co jakiś czas nastawiam niewielkie hodowle w oparciu o posiadane, zasuszone odchody i są one traktowane przeze mnie podobnie jak rośliny doniczkowe;-)
Może warto by otworzyć nowy wątek np. "Film przyrodniczy/mykologiczny w oparciu o zdjęcia interwałowe", byłby to taki poradnik dla początkujących w tym temacie.
Jak byś miał ochotę i czas, to proszę o to w imieniu swoim (ale z pewnością i innych forumowiczów).
Na początek jakieś podstawy czyli sprzęt, dodatkowe wyposażenie, sposoby oświetlenia, podstawy obróbki itp.
Myślę, że taki wątek rozwinie się potem automatycznie w oparciu o pytania i odpowiedzi zainteresowanych tematem.
Edit:
Zagalopowałem się z tym mykologicznym więc raczej "Film przyrodniczy...", bo przecież Twoje doświadczenia dotyczą śluzowców.
Proponuję utworzenie takiego tematu w dziale "Jaki to grzyb? Mykologia" i grupie tematów "Mykologia. Warsztat." z nakierowaniem na wątek z działu "Śluzowce"
(wypowiedź edytowana przez bogdan 09. listopada. 2013)
>>Jak byś miał ochotę i czas, to proszę o to w imieniu swoim (ale z pewnością i innych forumowiczów).<<... jestem za
Tyle że moje doświadczenia w tym temacie nie są aż takie duże. Kilka razy spróbowałem, z rożnymi efektami...
Myślę że dużym problemem z takimi grzybami będzie robienie zdjęć przez szybę - bo inaczej raczej nie da się utrzymać wilgotności.
Dziś to na razie nie mam siły już specjalnie jakoś opisywać tych moich eksperymentów.
Obecnie do oświetlenia w studio używam żarówek studyjnych tego typu:
oraz pierścieniowej lampy błyskowej. Ale ta żarówka jednak grzeje się mocno, więc możliwe że lepiej było by użyć tych paneli LED - tego typu:
oraz np. pierścieniowego oświetlacza
Na razie to tyle Bo przysypiam;-)