??? A gdzie trzonek:-)???
"Bez holajzy ani rusz". Mirki, musi być czarny lub brązowy aksamitny trzon. Cały lub kawałek. Jeszcze dodam, bo nie wiem, w jakim wieku jesteście, że aksamit to taka mechata tkanina, coś w rodzaju weluru. Nie kpię z Was. Spotkałam się z młodym człowiekiem, który powiedział mi, że ten opis do niego nie trafia, bo nie wie, co to jest aksamit. Pozdrawiam go! :)
I bez trzonka zimówkowo wygląda:-)
Ale trzonek na wszelki wypadek przydałby się:-)
A na czym rosną - bo to coś jest takie ciemne...
W porannym zaspaniu wydawało mi się, że na czymś spalonym...:-) Jeśli rosły teraz i mają taki śluzowaty na wilgotno żółto-pomarańczowy kapelusz i jasne blaszki i nie "rozmemłującą" się konsystencję" to zimówki:-) Ale trzonki sprawdź;-)))
Te drugie zdjęcia są rzeczywiście bardzo zimówkowe. "Ale trzonki sprawdź" - jest to cytat z A. Kujawa z dnia 29 listopada 2004 - 08: 48 :)
Aha! Mirki, 74 lata. Bardzo ślicznie. My z Panem Kozakiem mamy razem 103. A różnice wieku małe. Bo mogłoby być (mogłoby?....) na przykład 21 i 82. Koszmar! Na mnie listopad zdecydowanie źle wpływa.
To ja jestem ten co nie wie co to aksamit. Chłop jestem w końcu nie? I raz mi się zdarzyło (w tym roku) nazbierać czegoś co wcale zimówką nie było. Wszystko zgadzało się z opisem w atlasie. Trzonki były gładziutkie - myślałem że to synonim aksamitności bo nie wiedziałem do końca jak wygląda aksamit :) Na szczęście Zenit uratował mi tyłek na podstawie moich zdjęć i kazał wyrzucić zbiory do kosza: (
Ja Ciebie Jolu też pozdrawiam i ponownie przypominam, że obiecałaś mnie zabrać na zimówki :)
Pozdrawiam
Olo. Nie obraziłeś się, prawda? To po prostu było z troski o rozmówców, a nie o szydzenie. No i jako ciekawostka. :)
Pamiętam cały czas o obietnicy, ale problem polega na tym, że po pierwsze jeszcze tam, gdzie bywam nie ma wysypu, po drugie ten huragan bardzo mi pokrzyżował plany. Naprawdę, gdy trafię na większą ilość zimówek ( i tu nie chodzi o moją pazerność tylko o chęć uradowania Ciebie)- nie omieszkam Cię powiadomić i umówić się z Tobą. Może podaj mi na e-mail numer telefonu. Może wtedy będzie szybciej. Pozdrawiam Cię, Jola.