Po tym, co zobaczyłem na łąkach w zachodniej części Gór Luszowskich po rekonesansie 1 lipca a następnie poprawce 5 lipca uznałem, że powinienem je pokazać miłośnikom wędrówek w moim towarzystwie. Tedy ruszyliśmy w wakacyjne, czwartkowe popołudnie. W tym odcinku będzie to trasa oznaczona kolorem jasnoniebieskim.
Penetrację rozpoczęliśmy w okolicy linii ebnergetycznej, gdzie jak wiemy znajdywałem mieczyki i storczyki.
Na początku jednak trafiła się krwawnica pospolita - Lythrum salicaria.
A po chwili był kolejny łan bukwicy zwyczajnej - Betonica officinalis.
I wreszcie znalazły się mieczyki dachówkowate - Gladiolus imbricatus. W tle widać krwiściąg lekarski - Sanguisorba officinalis.
Tym nie mniej ku mojemu zmartwieniu częściej widujemy bukwicę zwyczajną - Betonica officinalis.
Teraz widzimy łan nawłoci kanadyjskiej - Solidago canadensis.
Był też dzięgiel leśny - Angelica sylvestris.
Następnie pojawiła się gółka długoostrogowa - Gymnadenia conopsea. Wszyscy uczestnicy wycieczki delektowali się jej zapachem.
I znowu coś trywialnego. Tym razem wiązówka błotna - Filipendula ulmaria z delikatną nutą krwiściągu lekarskiego - Sanguisorba officinalis.
W tym białym tłumie pojawił się kolejny chaber łąkowy - Centaurea jacea.
Oglądamy groszek żółty - Lathyrus pratensis.
Spotykamy trywialnego świerząbka korzennego - Chaerophyllum aromaticum.
Na zakończenie tej części oglądamy jeszcze koniczynę pogiętą - Trifolium medium zaplątaną pomiędzy liście krwiściągu lekarskiego - Sanguisorba officinalis.
Trochę zmartwił mnie brak mieczyków, ale i tak wszystkim się podobało.
Poprawiam. Tutejsza Gymnadenia conopsea to także Gymnadenia densiflora.