Atlasy (było: Ratunku! Jak identyfikować rośliny?)
- mam jakąś książkę Szafera, ale tylko z opisami, z parom może rysunkami;
- przewodnik o drzewach i krzewach ze zdjęciami;
- atlas roślin łąkowych z kolorowymi rysunkami 160 roślin ale prawie żadnej z nich nie znalazłem;
- no i atlas-roślin. pl :) - najwięcej z niego skorzystałem;
mam obecnie z 10 roślin niezidentyfikowanych i nigdzie ich nie ma, nie sądze żeby to były jakieś rzadkie gatunki.
No i teraz moja prośba o jakieś książki, atlasy najlepiej ze zdjęciami i rysunkami, zna ktoś może?
Flora ojczysta - multimedialny klucz do oznaczania roślin, zawiera zdjęcia poszczególnych gatunków;
Świat roślin, skał i minerałów - słowacki atlas zawierajacy wiele rysunków roślin (przetłumaczony na j. polski)
atlas Rothmalera
Atlasy to fajna rzecz. Radziłbym jednak zacząć oznaczanie od skorzystania z fachowego klucza. Pozwala to zapoznać się z systematyką roślin, podstawowymi cechami (budowa liści, łodygi, kwaitu) charakterystycznymi dla danej rodziny czy rzędu itp. Początki są trudne, jednak później jest już dużo łatwiej jeśli wiemy, że np. rośliny o czterokanciastej łodydze powinniśmy szukać wsród wargowych itp.
Racja. Wg mnie jednak atlasy bardzo ułatwiają oznaczenie roślin, najlepiej korzystać zarówno z klucza jak i z atlasu. Ten atlas Rothmalera jest bardzo dobry, ale niestety dość drogi.
Tez sie z tym zgadzam, niestety na mojej uczelni tak nie mysla, razem z decyzja o przyjeciu na pierwszy rok (polowa sierpnia) dostalem zawiadomienie ze mam robic zielnik i oddac na pierwszych zajeciach. te 30 pare roslin jakos poszlo, a ma byc 100, wiec i tak tego nie zrobie...
Ładnie to wymyslili, najpierw sam sie wszystkiego naucz a potem przyjdz na studia, to tylko sprzyja cwaniactwu, na kazdej tablicy ogloszen pelno jest "Sprzedam zielnik".
Mam znajomego na innym kierunku i on "robil" zielnik przez caly pierwszy rok i oddawal we wrzesniu, bylem pewien ze tu bedzie tak samo, ucze sie o botaniki i odrazu wykorzystuje to w praktyce, ale tu jest odwrotnie, niestety kolega nie pomorze mi bo sam kupil...
no to sobie ponazekalem, a teraz do roboty do zielnika :)
U nas było tak, że wychodziliśmy z jakimś prowadzącym w teren i razem z nim zbieraliśmy rośliny, w ten sposób byliśmy pewni oznaczenia. Potem trzeba było tylko wysuszyć roślinki i się ich nauczyć... Robienie zielnika zajęło mi wtedy 2 tygodnie.
a jakieś strony ciekawe jeszcze znacie?
pozdrawiam
Szanowny kolego, jesli będziesz w bardzo głębokiej rozpaczy możesz kontaktować się ze mną, najlepiej poprzez Muzeum w Chrzanowie, gdzie pracuję. Wyślij mi zdjęcia tego czego nie znasz, a ja postaram się ci pomóc.
Trzymamy się tematu forum. Nie drażnimy się. Ma być miło :) ⇒ szerzej o zasadach i coś jak regulamin