Nie chodzi tu o halę w górach, ale o halę produkcyjną. Ściślej mówiąc o teren elektrociepłowni. Miejsce jest słabo oświetlone, ale dochodzą tu promienie słońca, tyle że przez okna z poliwęglanu, jest też stosunkowo ciepło i wilgotno. Za podłoże służy skruszały beton i naniesiony ruchami powietrza kurz węglowy, tudzież popiół. Natomiast woda która może ewentualnie zwilżać podłoże, jest wodą przemysłową, czyli bardzo miękką.
Wygląda to tak.
Musiały się jakoś nanieść zarodniki w to miejsce w dużej liczbie, to widać. Z nich rozwinęły się przedrośla (to te ciemniej zielone które widać). I z nich wyrastają sporofity. To chyba Dryopteris sp. Jakiejś większej historii temu nie wróżę, bo podłoże co prawda na razie wystarcza, ale w pewnym momencie będzie go pewnie za mało.
Może być - podobne paprotki rosną po drugiej stronie muru, mogło nawiać przez okna, lub kanały technologiczne.
Przyszłości też nie wróżę, bo pewnie niedługo zobaczy to ktoś z personelu i... posprząta.
W pierwszej chwili bylem pewien: zanokcica murowa. Jesli to nie jest ten gatunek, to dlaczego?