Tamtego roku zimy prawie nie było i w związku z tym na teorię efektu cieplarnianego istniały bardzo mocne dowody. Dziś wiemy, że była to przysłowiowa "bujda na resorach", ale konsekwencję podjętych wówczas decyzji będziemy ponosić bardzo długo. Ja korzystając z ocieplenia, szukając materiałów do kolejnej serii artykułów w tygodniku Co Tydzień wybrałem się do Byczyny. Odbyłem krótki spacer tak jak to zaznaczyłem na mapie firmy Compass.
Z wody wynurza się jaskier ostry - Ranunculus acris.
Tym sposobem zbliżyłem się do Byczynki. Zerkam na południe. W rozlewisku jak widać dominuje pałka szerokolistna - Typha latifolia.
Z ziemi wyszedł właśnie podagrycznik pospolity - Aegopodium podagraria.
Aby móc przekroczyć rzekę musiałem nieco odbić na południe. Tutaj w krajobrazie zaznacza się okazała wierzba - Salix. Czy to krucha, czy biała czy też może mieszaniec lepiej w tym stanie nie rozstrzygać.
Z wody wynurzają się liście jaskra rozłogowego - Ranunculus repens.
Przy niewielkiej zaporze z patyka zatrzymał się tak zwany film. To zjawisko w tym miejscu częściowo naturalne.
W końcu udało mi się. Jest to zbiornik położony najbardziej na południe z kilku widocznych na mapie.
Na wodzie unosiła się przede wszystkim rzęsa drobna - Lemna minor.
Powyżej stawów w zaroślach krzaczastych wierzb zauważyłem porosty. Pierwszym z nich była trywialna pustułka pęcherzykowata - Hypogymnia physodes.
Drugi gatunek to tarczownica - Parmelia sulcata.
Pomiędzy nimi zielenił się czosnaczek pospolity - Alliaria petiolata.
Był też krótkosz szorstki - Brachytecium rutabulum.
Na trawniku w obrębie zwartej zabudowy wsi zobaczyłem steraną przez zimę kwitnącą stokrotkę pospolitą - Bellis perennis.