To już będzie koniec tego długiego serialu. Teraz w miarę szybko podążymy w stronę dworca kolejowego w Szczakowej. Tak to przedstawia się na mapie firmy Compass.
Opuszczamy nieckę wyrobiska zerkając po raz ostatni na swoisty przekrój geologiczny pokazujący warstwy żużli oraz wapna.
Za niecką teren jest jeszcze równomiernie porośnięty drzewami, głównie brzozami brodawkowatymi - Betula pendula.
Ponieważ i te drzewa noszą numery po inwentaryzacyjne, konstatacja, że teren jest jeszcze równomiernie porośnięty drzewami, nabiera właściwego znaczenia.
Drzewostan powoli kończy się. Widok na hutę przesłania nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis.
W dalszym ciągu idziemy niezbyt wysokim nasypem, który może być pozostałością pierwotnego obwałowania osadnika jako takiego. Coraz lepiej widać zabudowania, jak się okazuje raczej byłej Huty Szkła Szczakowa.
Przed nami kolejne brzozy brodawkowate - Betula pendula. Widać także charakterystyczny biurowiec huty.
Okazało się, że i tutaj masowo występuje kruszczyk błotny - Epipactis palustris. Teraz jest, jak to powiadamy w stanie zejściowym. Jak widać ma się dobrze, ponieważ wytworzył znaczną ilość nasion. A to oznacza, że za jakiś czas liczba osobników tego gatunku zwiększy się znacząco.
Tak wygląda początek końca zakładu, który zaistniał tutaj w 1910 roku. W każdym bądź razie wówczas Huta jako taka weszła w posiadanie gruntów po Solwayu.
Kwitnienie tego gatunku to normalna rzecz, nawet o tej porze roku. Zakwitł także raczej zwiastun wiosny, pięciornik piaskowy - Potentilla arenaria.
W każdym bądź razie tak długi i miejscami ponury serial wypadało zakończyć kwitnąco.