W trzecim etapie naszej wycieczki do Zawiślańskiego Kraju zatrzymaliśmy się w rejonie stopnia wodnego Łączany. Od razu mapa firmy Compass z tą okolicą.
Dzień był pochmurny. Słońce z ledwością przebijało się przez nie. Od czasu do czasu dawało to ciekawe efekty, jak w przypadku tych wierzb białych - Salix alba i zarośli z ich udziałem na lewym brzegu zbiornika.
Spoglądamy teraz w kierunku wschodnim. Widoczną na lewym brzegu łachę żwiru będziemy wkrótce penetrować. Wisła na dalszym odcinku ma zgoła nie królewski wygląd. Podtrzymuję swoje zdanie, przytoczone w zapowiedziach do tego serialu, i czuję się teraz jak paparazzi który przyłapał znaną celebrytkę po niezłej imprezie przed doprowadzeniem się do porządku.
Po drodze mijamy skupisko rdestowca ostrokończystego - Reynoutria japonica.
Jest tutaj także niewielki kanał, którym w przyszłości będzie odprowadzana woda z modernizowanej właśnie elektrowni.
A to już powierzchnia żwirowiska. W dużym uproszczeniu Karpaty Instant z delikatna nutą Skandynawii. Oczywiście, jak dobrze poszukać, znalazłoby się także coś nawet z ziemi chrzanowskiej, ale aż tyle czasu nie mieliśmy.
Ze żwiru wystawał czarny dąb.
Wśród nich wypatrzyłem mlecz kolczasty - Sonchus asper.
Następnie szła maruna bezwonna - Tripleurospermum maritimum ssp. inodorum.
Był też jaskier jadowity - Ranunculus sceleratus.
A to już ubłocona konyza kanadyjska - Conyza canadensis.
Pojawiła się jeszcze siewka robinii akacjowej - Robinia pseudoacacia.
Ta trawa to mozga trzcinowata - Phalaris arundinacea. Oczywiście, gdyby przyszło mi ją oznaczać jakiemuś pytającemu miałbym problem, ale skoro widziałem ją w realu jestem pewny swojej diagnozy.
Kolejny gatunkiem w tej okolicy był rdest ostrogorzki - Polygonum hydropiper. Sprawdzone względem smaku.
Teraz będzie szczypta żółci pod postacią wrotyczu pospolitego - Tanacetum vulgare.
Znalazłem jeszcze kępę arcydzięgla nadbrzeżnego - Archangelica litoralis. Tak to widział Władysław Szafer. Teraz jest to dzięgiel litwor nadbrzeżny - Angelica archangelica subsp. litoralis (Fr.) Thell.
Opuszczając ten teren zwróciliśmy jeszcze uwagę na łan powoju polnego - Convolvulus arvensis.
Następnie spoglądamy na remontowaną elektrownię wodną. Jeśli idzie o tło, to proszę zwrócić uwagę na słup światła wychodzący z chmur.
W drugim etapie przemieściliśmy się w rejon kanału, który miał tutaj dla celów żeglugi skrócić i ucywilizować drogę wodną. Spoglądamy teraz w kierunku zachodnim.
Patrząc z góry na toń wodną wypatrzyłem rzęśl - Callitriche. Oczywiście daruję sobie oznaczanie jej do gatunku.
W widoku ogólnym w kierunku wschodnim zwracam uwagę na płat z astrem - Aster.
Po zachodniej stronie mostu dominuje trzcina pospolita - Phragmites australis.
A to już są zabudowania pomiędzy kanałem a zbiornikiem wodnym. Naszym zdaniem tylko osoby inteligentne inaczej osiedlają się w takich miejscach. Miejsce nazywa się Zagroda. Pal licho osoby, którym spiętrzono tutaj rzekę nie pytając się o zdanie. Ale skąd tutaj tyle nowych domów.
Jakby co pozdrawiam przyszłych powodzian. A królowa no cóż, mimo, że powstrzymana, sponiewierana potrafi nieźle przylać nieodległemu przecież Krakowowi.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 27. października. 2012)