Poszukując zaginionej pustyni trafiliśmy do Chechła. Było tak jak w tytule wątku. Tak to przedstawia się na mapie firmy Compass. W tym odcinku są to miejsca oznaczone kolorem żółtym.
Zaraz na dziedzińcu zwracamy uwagę na pomnikową lipę - Tilia. Niestety zapomniałem jaki to gatunek a ze zdjęć wolę nie zgadywać. Niestety, nawet na oficjalnej stronie wsi brak informacji o jej przynależności gatunkowej.
Obchodzimy kościół. Niestety do środka nie mogliśmy zajrzeć. Kilka zdjęć obejrzałem na oficjalnej stronie internetowej wsi.
Niebywałą atrakcją tej miejscowości są te nagrobki. Niestety, próżno szukać o nich wzmianki na wspomnianej stronie internetowej.
Oczywiście nie można pominąć roślin. Oto pyleniec pospolity - Berteroa incana.
Na życzenie jednej z uczestniczek naszej wyprawy odnalazłem mydlnicę lekarską - Saponaria officinalis.
Opuszczając cmentarz zauważyłem jeszcze kasztanowca zwyczajnego - Aesculus hippocastanum porażonego przez mączniaka - Erysiphe flexuosa.
Następnie pojechaliśmy na zachód i zatrzymaliśmy się na skraju tego lasu. Oczywiście dopiero później zorientowaliśmy się, że rozminęliśmy się z pustynią. Poniekąd dobrze się stało, skoro wstęp na nią jest zabroniony w związku z pracami nad usuwaniem wszelkich bombowych pozostałości.
Czasami natrafiamy na sterane życiem sosny zwyczajne - Pinus sylvestris.
W jednym miejscu pojawiła się inwazyjna robinia akacjowa - Robinia pseudoacacia.
Tam, gdzie rządzi sosna zwyczajna - Pinus sylvestris las przypomina bór "bardzo" świeży.
Chociaż jest to formalny szlak turystyczny ludność miejscowa dociera tutaj także z takimi pamiątkami.
Na szczęście można jeszcze zobaczyć coś ponadto, tak jak tę fikuśnie ukształtowaną sosnę zwyczajną - Pinus sylvestris.
Są też pojedyncze jałowce - Juniperus communis.
W lesie zasadniczo brak warstwy krzewów. Ten młody dąb szypułkowy - Quercus robur jest wyjątkiem, lub co gorsza początkiem przekształcania się tego zbiorowiska w kierunku boru mieszanego. Ostatecznie nie ma się o co rzucać, skoro zgodnie z fitosocjologią to naturalny kierunek sukcesji, poczynając od szarej wydmy.
Przy ścieżce natrafiliśmy jeszcze na wierzbą piaskową - Salix repens ssp. arenaria.
Idąc dalej napotkaliśmy na kolejną kupę gruzu w cieniu robinii akacjowej - Robinia pseudoacacia.
W tym momencie postanowiliśmy zawrócić. W drodze powrotnej robiłem kolejne zdjęcia. zapraszam do następnego odcinka.