Dzisiejsze znalezisko zwaliło mnie z nóg-normalnie jesień...:- ((
Boczniaki ostrygowate to jakoś listopad grudzień, a tu musiały wyrosnąć w sierpniu. Są już dość stare, łykowate i sypią zarodnikami. Jeść ich nie będziemy-za blisko ziemi, ludzi, psów itp.
Mam nadzieję, że to taki boczniakowo-jesienny falstart :)... a może to nie boczniaki? Tylko co innego by wyrosło na topoli.
W lesie jest pięknie, kolorowo i ciepło. Grzybów tyle, że ja takiego roku nie pamiętam, aż dziwnie. Niestety taką pogodę lubią też bardzo żmije, wczoraj spotkałam trzy wygrzewające się na słońcu, bardzo malownicze.
Śliczna złota jesień...
Jak narazie sypie kurkami i zielonkami. Pojawiły się też pierwsze g. siwe. O dziwo nie ma opieniek:- ( Oblazłem dziś całe połacie opieńkowe i nic... znalazłem za to zimówki aksamitnotrzonowe, ale malutkie jeszcze.
Zamiast opieniek pochłaniałem widoki z lotni...
nie da się w domu usiedzieć...
Mirki... no tak, najszybciej oblecieć te swoje "włości" lotnią- :)))
Ale widoczki to masz zaje... fajne- :)))
gąsówki nagie albo inne bo też jakieś wypłowiałe jak gdzieś już pisałem
jeszcze można trafić na ceglaka
i śliczniaste podgrzybki
Wspomne tu jeszcze o kurkach, kaniach, maślakach pstrych i zwczajnych...
Chciałem tylko pofocić a zebrałem kosz grzybów. Ludzie to normalny wysyp:-)))