Kolejnym punktem programu naszego Wielkiego Gmerania po Grzbiecie był Zimny dół niedaleko Czułowa. Tak w przybliżeniu dojechaliśmy tutaj z Nielepic. Jednocześnie zaznaczyłem trzy miejsca które zwiedziliśmy podczas naszej bytności w tej okolicy. Osobiście ostatnio, w świetle mojej bazy danych grzybów byłem tutaj w 2000 roku.
Wysiadając z pojazdu, czymkolwiek by był stajemy po prostu pod skałką Łysina, która dominuje nad tą okolicą.
Przybliżając sobie skałkę dostrzegamy jej strukturę. Widać, że jest to bioherma sinicowo-gąbkowa, tak jak wszystkie skałki w tej okolicy. Roślinność ma tutaj niewiele do powiedzenia. znaczy się prawie łysina.
Szybko przemieszczamy się dalej. Dnem doliny płynie ciek, a nad nim dominuje olsza czarna - Alnus glutinosa.
Podążając dalej mijamy ślady synatropizacji. Jest nią głównie nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis.
Kolejna roślina synantropijna to żółtlica owłosiona - Galinsoga ciliata.
Po naszej lewej stronie znajduje się więcej skałek, ale skutecznie zasłaniają je drzewa. Oczywiście nie ma powodu golić doliny. Wystarczy wybrać się tutaj zimą.
A dalej aż po źródło były znowu zarośla, więc oszczędzałem sobie naciskania migawki.