W tę czerwcową sobotę odbyliśmy pierwszą w naszej historii wyprawę czasoprzestrzenną. Hasło wiodące wyprawy brzmiało Od Gorzowa Chrzanowskiego do 18. 00. Plan był ambitny, niestety, doszliśmy tylko do 16. 00, ale o tym dlaczego tak się stało opowiem w drugiej części. Na punkt startu dotarliśmy po prostu pociągiem. Oto mapa firmy Compass z trasą, która przeszliśmy w pierwszym etapie.
Ruszamy po prostu na południe. Na początku chmiel zwyczajny - Humulus lupulus oplatający drzewa
Wśród drzew wystąpiła między innymi topola szara - Populus x canescens.
Było tak też sporo kosaćca żółtego - Iris pseudoacorus.
Dość szybko wyszliśmy nad Wisłę. Teraz oglądamy bardzo ciekawe miejsce. Z dołu rzeka Przemsza, górą pasek lądu, dalej Wisła. Znaczy się widzimy czubek województwa śląskiego wcinający się w województwo małopolskie. Historycznie jest to, ale tylko ja to tak nazywam, "zakątek dwu cesarzy". Znaczy się po środku były Prusy, po bokach Austria.
A teraz ten czubek z bliska. Zarazem jest to umowny zerowy kilometr Wisły.
A teraz chwila botaniki. Oto częsty w tej okolicy dzięgiel litwor nadbrzeżny A. archangelica subsp. litoralis (Fr.) Thell.
I jeszcze jedno ujęcie czubka województwa śląskiego. Właśnie ten widok zachęcił mnie do zorganizowania później kilku wypraw w tę okolicę.
W tamtym czasie jeszcze masowo nie pstrykałem. Oto wierzba biała - Salix alba i kwitnący dziki bez czarny - Sambucus nigra sfotografowane w drodze do Bobrku.
Na skraju parku naszą uwagę zwrócił desant dębu szypułkowego - Quercus robur.
Na następnie bardzo szybko dotarliśmy w okolicę pałacu, na on czas mocno zaniedbanego. Tutaj sfotografowałem okazały drzewiasty cis pospolity - Taxus baccata.
Kondycja drzewa nie budziła naszych zastrzeżeń.