Dzieje się tak od zawsze, choć muszę się przyzanć, że nie przywiązywałem do tego wagi. Końcówki liści obsychają na wszystkich pędach, już kilkanaście dni od rozwicięcia liści. Wygląda to tak jak na zdjęciu:
PS. Nie potrzeba mi artykułu jak na obronę pracy magisterskiej... Chcę tylko przeczytać przyczynę tego problemu, np. za mało wilgotne powietrze, zbyt skąpe podlewanie, za... ziemia, za... coś tam... Tylko proszę nie strzelać! Krótkie uzasadnienie zasługuje na naj.
"Papirus" - Cibora zmienna - lubi mieć ciasno w doniczce i dla tego nie może być ona zbyt obszerna.
Obsychanie liści
- może być związane ze zbyt niską temperaturą, która powinna wynosić od 10 - 22st. C
- może ma za mało wilgoci w doniczce. Bryła korzeniowa powinna znajdować się wciąż 3 do 10 cm pod wodą, ale trzeba pamiętać, żeby woda sięgała tylko do szczytu bryły korzeniowej, natomiast szyjka korzeniowa i łodyga powinny być suche
- może brak wystarczającej ilości światła.
Papirus można zraszać chłodną wodą.
Najlepszą glebą do rozwoju papirusów jest gleba kompostowa lub specjalna mieszanina gliny, ziemi liściowej i piasku.
Muszę przyznać, że bryła korzeniowa była kilkukrotnie bardzo silnie przesuszona (zapomniałem...) Roślna jest na wystawie wschodniej. Ale na prawdę doniczka powinna stać 3-10 cm w wodzie?? Bo pierwszy raz to słyszę. Gdzieindziej czytałem, że podlewanie umiarkowane...