Oto już ostatni odcinek pokazujący widoki z terenu położonego tuz za Byczyną. Wędruję w osi trasy oznaczonej na mapie firmy Compass kolorem fioletowym.
Zasadniczo wciąż było pochmurno, ale od zachodu i północy zaczęło się przejaśniać. Można się było o tym przekonać zerkając wstecz.
Pomiędzy drzewami i krzewami pojawiły się pojedyncze dęby szypułkowe - Quercus robur.
Zanim poszedłem dalej zerknąłem za siebie. Oto jedna z nielicznych w tej okolicy sosen zwyczajnych - Pinus sylvestris.
Spojrzałem także w lukę utworzoną przez pomiędzy lasem Gradowiec z czyżniami na przyległym doń wzniesieniu. Bardzo ciekawa chmura. jak widać rozjaśniało się nader szybko.
Teren po prawej, czyli zachodniej stronie drogi, którą szedłem jest wciąż oznakowany. Co więcej, nie znalazłem tutaj śmieci.
Jeśli chodzi o drzewa, to w tej okolicy dominuje sosna zwyczajna - Pinus sylvestris o charakterystycznie wzniesionych gałęziach.
Zerkam kolejny raz ku krawędzi wzniesienia. Stamtąd wypływa Kępnica, ale jakoś nie miałem ochoty na sprawdzanie tego faktu.
Zerkam pomiędzy nie i znajduję kolejne przyszłe stanowisko archeologiczne. Trudno powiedzieć na jego podstawie jego zawartości do jakiej kultury zostanie zaliczona ludność zamieszkujący dzisiaj tę okolicę. Dominują butelki po jednym rodzaju wódki. Musi po jakimś weselu.
W sumie trzcina pospolita - Phragmites australis jest teraz elementem dominującym. Bardzo ładnie na tym tle prezentuje się zachodni stok Korzeńca.
Jednakże czas było kończyć tę wycieczkę. Tedy prosto z mostu zerknąłem na wody Kępnicy a następnie przed siebie na las Gradowiec i poszedłem na przystanek autobusowy.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 04. marca. 2012)