Zobacz uwagi na stronach grzyby.pl"> czubajki kani i grzyby.pl"> czubajki czerwieniejącej.
Byc może o to chodzi. Czubajka czerwieniejąca jest bardzo podobna do tej pierwszej, ale jest pozbawiona aromatu. Bardzo łatwo ja na szczęście odróżnic: otarcia podstawy trzonu (tam najszybciej widac) po kilkunastu sekundach (do minuty, dwóch) przebarwiają się ciemnoczerwono, czerwonobrazowo.
Nie wiem jaki jest twój poziom znajomości grzybów jadalnych. Ale jeśli w grę także wchodzi możliwośc pomyłki z innymi czubajkami/czubajeczkami (są one istotnie różne inne jeśli się zwraca uwagę na wygląd grzybow), to pomyłki mogą byc niebezpieczne. Tak, że lepiej dobrze poznac cechy grzybów, które zbiera się "do gara" :).
Z kaniami bywa też tak, że duże osobniki trzeba dokładnie wyczyścić. Hymenofor, tu: gęste szerokie blaszki lubią być schronieniem dla motylków, gąsieniczek i różnego leśnego robactwa. Jeśli tego nie zrobiłeś, to najprawdopodobniej to jest przyczyną gorzkawego smaku. Co do czerwieniejących, to uważam, że nie są wcale takie złe.
Mój kolega też twierdzi, że kanie czerwieniejące są równie dobre. No ale on jest palaczem i nie dostrzega różnicy w aromacie :).
Co do robactwa, to rzeczywiscie dobrze kontrolnie rozkroic kapelusz na pół albo przynajmniej naciąc. Tak zreszta łatwiej usmażyc.
Inna sprawa ile jest niewidocznego robactwa i jajeczek to lepiej nie myslec. Ja kiedys odłożyłem kapelusze kani do lodówki i zapomnialem. Po 5 dniach towarzystwo podrosło i wygladalo to jak w horrorze (pomimo niskiej temperatury).
Choc z drugiej strony bakterie zjadamy i jakoś przywykliśmy.