W tym samym miejscu, co w tamtym roku. Pod głogami 3/4 dużej miednicy wieruszki tarczowatej. Tu już wstępnie oczyszczone, obrane, wyrzucone zaczerwione. Tylko opłukać, pokroić i dusić. Wyszło 3 litry duszonych wieruszek na gęsto do ziemniaczków, czy ryżu.
Kurcze, ale masz Jola odwagę. Podobne rosną mi od paru dni pod blokiem. Mamy tu krzaki róży i głogi. Nie będę ryzykował i nie ruszam tych grzybków.
Też uważam że masz odwagę, Jolu - ja ciągle mam nadzieję, że trafię na majówkę wiosenną!
U mnie trzy dni temu pojawiły się majówki, ale były tylko 2 sztuki, więc nie było się czym chwalić.
Po opatrzeniu się wieruszka jest trudna do pomylenia.
Jolu ja już swoje rozpoznaję, tak śmiem przypuszczać, z dokładnością na 99. 999999% ale jeszcze nie przełamałem się żeby ich spróbować. W tej chwili znam już kilkanaście stanowisk tego grzyba. Wczoraj przypomniałem sobie o pewnym lasku sosnowy w środku którego rośnie rząd śliw. Pozostałości po starym gospodarstwie. Pomimo późnej pory wskoczyłem na rower i postanowiłem sprawdzić to miejsce. Nie zawiodłem się, z grubsza licząc, na pewno ponad setka owocników jeśli nie więcej. Trudno przejść żeby czegoś nie zdeptać. Większość, dopiero wybija się z ziemi. Takie "tycie" do 2 cm średnicy. Były oczywiście i starsze, jednym słowem, cała rozpiętość wiekowa.
Chyba masz rację że po opatrzeniu jest trudna do pomylenia. W tym roku miałem już owocniki, coś z około 6-7 stanowisk i sprawdzałem ich reakcję na skaleczenie/uciśnięcie aby wykluczyć wieruszkę mącznowonną (Entoloma saepium).
W żadnym z przypadków nie stwierdziłem przebarwień na czerwono, czyli raczej w. tarczowata. Ponoć też jadalna.
Nie znam jeszcze w. zatokowej ale oglądając zdjęcia i czytając opisy, dochodzę do wniosku, że pomimo ostrzeżeń, ciężko ją pomylić z w. tarczowatą.
Pachnie niesamowicie przyjemnie:-)
Będę chyba musiał jeszcze poznać i jej walory smakowe.
Jakby co, to będziesz mnie miała "na sumieniu":-)))))))))))
Wczorajsze znalezisko które na 100% przez pół godziny wziąłem za majówkę potem po zobaczeniu wysypu zarodników kolor różowo czerwony miałem wątpliwości, nie pamiętając jak to z majówką jest (teraz wiem bo i Ania Kujawa i podręczniki wbiły mi do głowy że majówka ma wysyp biały) i te bardzo malutkie miały barwę blaszek prawie białą a te starsze blaszki bardziej wpadającą w róż... a za to wieruszka zatokowata ma taki biotop że chyba całkowicie te okolice wykluczają jej obecność:
tworzy mikoryzę z bukami, dębami i grabami
na stanowiskach ciepłych
zwykle na glebach gliniastych zasobnych w wapń
================================================
Gdzie? działki nad Wisłą... an glebie piaszczystej (no ale na działkach dosypuje się glebę z worków, prawda) w cienistych miejscach pod drzewami w okolicy jabłonie śliwy jak to na działkach... szkoda że fotkę można tu dać taką malutką. Grzybki miały albo masywną na końcu bulwiasta nogę albo nogę cienka, prostą... nie przebarwiały się... Myślę że to najlepszy wątek pod to znalezisko. Więc co by zostało? wieruszka tarczowata? tu na fotkach widzę grzyby rosnące w sposób dokładnie taki sam jak te wczorajsze masowo jeden na drugim pozrastane. Kolor zarodników (starsze rosły nad młodszymi i na ich kapeluszach został opad zarodników różowo ceglana tak jak tu na kartce nagrzyby.pl
(wypowiedź edytowana przez rapatang 20. maja. 2012)
Oooo! - widzę, że nie tylko u nie już się pokazały:-)
Ciekaw jestem czy Jola już swoje wyzbierała?
Ja swoich w tym roku raczej zbierać nie będę, na kilkadziesiąt ściętych, zaledwie kilka sztuk zdrowych:- (
Nadzieja jednak pozostała, mnóstwo jeszcze malutkich, takich zaledwie do 1 cm.