Kontynuujemy naszą sobotnią wyprawę. Czas na Regulice. Jedną z ważniejszych osobliwości tej miejscowosci są kamieniołomy melafirów, skały magmowej wylewnej oficjalnie nazywanej paleobazaltem. To powina być jedna z lokomotyw turystycznych nie tylko gminy Alwernia ale i powiatu chrzanowskiego. Niestety, wygląda to tak jak wygląda. Na początek mapa firmy Compass, dla tych którzy chcieli by te miejsca obejrzeć w realu.
Z drogi można się rozejrzeć po okolicy. Tutaj w tle zabudowań znajduje się triasowe wzgórze Grzmiączka.
To dopiero był mało znaczący początek. Teraz asfalt przechodzi w polny trakt utrwalony zwietrzałym melafirem. Czerwony akcent po prawej stronie drogi do dereń świdwa - Cornus sanguinea.
Niemalże całe pobocze drogi jest zaśmiecone. Także ten szpaler drzew tuż przed samą niecką wyrobiska.
W końcu weszliśmy do niecki wyrobiska i stanęliśmy nad uroczym stawem zaznaczonym na każdej mapie tej okolicy.
Jednakże blisko tego miejsca niewielka młaka została skolonizowana przez skrzyp pstry - Equisetum variegatum, roślinę ściśle chronioną.
W kałuży na drodze rozwijały się zielenice.
Większa część południowego krańca wyrobiska jest w jakiś sposób skolonizowana. Tego dnia obserwowaliśmy trwającą od pewnego czasu ponowną eksploatację tego wyrobiska przez poszukiwaczy agatów.
My jednak zajmowaliśmy się pięknymi okolicznościami przyrody. Oto kwitnąca wierzba purpurowa - Salix purpurea.
Najbardziej uderzył nas brak jakichkolwiek płazów. A pamiętam z poprzednich lat, że widywałem tutaj nie tylko pospolite gatunki ale i kumaka górskiego oraz traszkę górską.
Przed opuszczeniem tego miejsca zajrzeliśmy jeszcze do północno-zachodniego zakątka kamieniołomu. Tutaj znajduje się jeszcze typowy melafir.
W niewielkim strumyku opuszczającym kamieniołom zielenił się potocznik - Berula erecta.