W drugiej części tego fotoreportażu poruszamy się dokładnie po trasie wędrówki z 7 marca 2009 roku. Nic dziwnego. Wszak to tutaj znalazłem swoje pierwsze okazy Byssonectria fusispora. Spójrzmy tedy na mapę firmy Compass.
Jest rzeczą zrozumiałą, że dokumentację fotograficzną ograniczyłem do niezbędnego minimum. Pierwszy płat lasu przemierzyłem bardzo szybko. Dotarłem na skraj wcinającego się weń kompleksu łąkowego. Rozejrzałem się na boki.
Jesteśmy już po drugiej stronie. Gdzieś pomiędzy tymi drzewami musiałem znaleźć poszukiwanego grzybka.
Mimo, iż płat z grzybem miał niecały metr kwadratowy powierzchni po kilkunastu minutach poszukiwań odniosłem sukces. Jak widać wśród ściółki są szpilki sosnowe, liście topoli osiki, liście brzozy oraz butwiejące gałązki. Grzyb był lepiej rozwinięty.
Te zdjęcia już zamieszczałem na tym forum, kiedy zastanawiałem się co tak naprawdę znalazłem. Te są lepszej jakości.
Jesteśmy teraz w rowie przeciwpożarowym biegnącym wzdłuż linii kolejowej. Jak widać po wzorach na piasku woda tutaj płynęła.
I tak było bez większych zmian aż do charakterystycznego mostu nad Łużnikiem, spod którego nasza rzeka wypływała wartkim strumieniem zajmując całą szerokość drogi.
Podobnie było za pierwszym razem, kiedy obie dziury były kompletnie zalane.