Z wiosennych na glebie to m. in.
- Peziza badioconfusa - gleba
- Peziza vesiculosa - gleba, odchody, spróchniałe drewno
Twoje owocniki są młode, więc wizualnie (zwłaszcza ja) nawet nie śmiem "strzelać"
Jak zwykle, wiadomo co;-)
Z takich młodych i "podbiegających" wyglądem są jeszcze foto w internecie Peziza badia - podana również jako znajdowana wiosną na gliniastej glebie (?)
(wypowiedź edytowana przez bogdan 17. kwietnia. 2011)
chyba MIKROSKOP
na pewno mikroskop
Z uwagą śledziłem ten wątek bo miałem nadzieję na konkrety a tu mikroskop,... niestety:- (
A to dlatego, że znalazłem bardzo, bardzo podobne i też nie wiem co.
Mirku i Mirku:-)) warto zebrać DOJRZAŁE owocniki, bo to może być Discina leucoxantha
Jesteś wielka
Proszę bez zbytniej ekscytacji:-)))) Mikroskop konieczny, tym bardziej, że gatunku nie znam osobiście, a niepodawany z PL:-))))
To już wiem gdzie wybiorę się, po Wielkanocy, do lasu:-)
Trochę daleko ale miejsce dobrze znane, a co najważniejsze lubiane przeze mnie:-)
W przypadku "smardzowato-piestrzycowatych i podobnych" charakterystyczne jest długie dojrzewanie owocnika. Przy zbiorach warto więc wybierać owocniki najstarsze, "zmarnowane". U nich jest największa szansa na dojrzałe zarodniki. I jeszcze mogą poleżakować trochę gdzieś w zimnie zanim je zasuszycie.
Suszki są juz u Pimpka:-)
Jeszcze dzisiaj nie doszły
I wątek urwał się wiec go przedłużę.
Dłużej czekać nie dało się więc wczoraj zebrałem owocniki. Jeszcze nie suszone.
Apel do P. P. - przysłać świeże do Ciebie czy do Ani suszki??
W grę wchodzi również wysyłka podwójna. Czekam na odpowiedź.
Więcej danych w razie potrzeby później.
Wróciłem w nocy z mikologicznej imprezy na atlantyckim wybrzeżu Francji.
Suszkę mam.
Żywe chętnie obejrzę, za Anię się nie wypowiadam........ ale chyba wiem, jaka będzie odpowiedź :))))
ja chcę, ja chcę:-)) świeże
Hehehe - czemu się nie dziwię?: DD
OK! - dziś wysyłam:-)
Miałem zamiar część zasuszyć, ale w takim przypadku wysyłam wszystko.
NIEDOJRZAŁA:- (( (( (
wsadzam do lodówki.
Jednak na pewno nie Peziza. Więc myślę, że typowanie Discina leucoxantha jest bardzo, bardzo prawdopodobne:-)
Trochę szkoda ale miejmy nadzieje, że dojrzeje.
Pewnie to przez tą suszę w tym roku. Ale może i dobrze, że już zebrałem bo teraz z kolei co noc przymrozki a nie wiem jak one znoszą temperaturę ujemną.
Co do tej drugiej już zasuszonej, to pewnie też nie dojrzała???
No i już nie dojrzeje:- (
Na koniec nieco cieplejsza wiadomość. W sumie spotkałem je w tym roku na czterech stanowiskach więc jest jeszcze nadzieja, chociaż bardzo mała. Pozostałe były poważnie już podsuszone więc raczej nic już z nich nie urośnie. Ale w następnym roku???
Zasuszona sprawdziłam teraz, po południu - też niedojrzała:- (
4 stanowiska? Świetnie, jest szansa, że jak nie dojrzeją te lodówkowe, to będą w przyszłym roku.
A do mnie jeszcze przesyłka nie doszła
Pimpek, mówisz o mojej przesyłce?
Pimpek, przepraszam, ale jeśli Ci chodzi o moje, to Tobie nie wysyłałem.
Myślałem, że masz te Mirki2.
(wypowiedź edytowana przez mirek63 06. maja. 2011)
Acha, ok. Bo wyraziłem zainteresowanie żywymi i już myślałem, że moja poczta nawala. W takim razie wszystko w porządku.
Nie wiem jak Wy ale ja jeszcze nie poddałem się. Specjalnie dziś zrobiłem dobrze ponad dwadzieścia kilometrów na rowerze i oto tego efekty:
Znalezione każdy z osobna na przestrzeni około 1 km drogi leśnej. Oczywiście na ziemi. Gleba błotnista, czarna, zbita.
Jeśli mam komuś wysłać to proszę "szefostwo" o ustalenie do kogo?
Nie chcę wysyłać w ciemno bo nie wiem kto teraz dysponuje wolnym czasem.
Ewentualnie mogę zasuszyć,... ale to chyba dość "głupie" rozwiązanie:- (
Te wyglądają na dojrzałe:-)
Owocnik #1 proszę do mnie, owocniki #2 oraz #3 do Ani, dobrze?
Z góry dziękuję.
ja się zgadzam
To ja też się zgadzam:-)
No więc... no więc ja jeszcze nie widziałam tak opornego na dojrzewanie grzybka. Z obu woreczków - niedojrzałe. W lodówce te starsze też nie wykazują oznak dojrzewania. Po prostu są.
Nie wiem, co teraz.
:- (( (
Ale pewnie jeszcze coś tam w lesie zostało.
Tylko jak znależć czas???
(wypowiedź edytowana przez mirek63 10. maja. 2011)
A więc, a więc....
Nie ma to jak wytrwałość:-)
Mirkowa w tym wypadku.
Dzisiaj przyszły kolejne owocniki (no fragmenty).
I widać na nich coś takiego:
Co ciekawsze - zarodniki są w różnym stadium rozwoju i można prześledzić zmienność w ich urzeźbieniu.
W tym przypadku to nie wina Poczty Polskiej.
Praktycznie takie szczątki zebrałem już w lesie.
Gdybym miał więcej materiału, to byłaby przesyłka podwójna.
Mam nadzieję że mi P. P. wybaczy:-)
A gratulacje z miła chęcią przyjmuje, tym bardziej, że szukając ich musiałem zrobić po P. K. na rowerze, coś około 70 km.
Najważniejsze że "trud nie poszedł na marne":-)
I dlatego jakbym miał ja nazwać po polsku, to bym jej dał nazwę "Krążkownica upierdl...":-)
Ładne i dojrzałe:-)))
Mirku W-R, Twoje to ten sam gatunek. Wstrzymaj się ze zgłaszaniem, bo może napiszemy o niej osobny artykuł.
GRATULACJE:-)
;-) Właśnie zdaliśmy robote z tego rezerwatu.