Na drugi dzień rano ugotować do miękkości w małej ilości wody. Po ugotowaniu posolić.
Ugotować 3 jajka na twardo, 6 sporych ziemniaków w łupinach. Odcedzić grzyby - smak zostawić (około pół szklanki), obrać i pokroić jedną dużą cebulę. Posoloną cebulę zeszklić na 4 łyżkach oleju.
Do pozostałego smaku przelanego do garnuszka wsypać 4 łyżki tartej bułki i zostawić, aż napęcznieje.
Wysmarować dno naczynia olejem. Ułożyć w nim warstwę ziemniaków, połowę grzybów z cebulą i warstwę jajek. Jajka popieprzyć. Dać na wierzch trzy listki laurowe.
Znów nałożyć warstwę ziemniaków, resztę grzybów z cebulą, resztę jajka, popieprzyć i na to warstwę ziemniaków.
Wymieszać w garnuszku pół szklanki mleka z pół szklanki śmietany. Polać tym całą potrawę. Na wierzch nasypać papryki mielonej ostrej i słodkiej.
Ponakłuwać widelcem potrawę do samego dna, żeby mleko ze smietaną rozprowadziły się równomiernie po całym naczyniu.
I smacznego.
Wygląda smakowicie, chociaż ja ostatnio wszędzie czosnek dodaję ( do grzybków też!)
To zapiekanka. Robie takie ale z surowych ziemniaków. Tutaj solidna modernizacja - no bo i shitake ( to daje fantastyczny aromat) i jajka. Twoja Jolu, to typowo jarska. Niezłe menu dla jaroszy:-)
Na piątek.:-)