Tradycyjnie w drugą sobotę miesiąca spotkaliśmy się w Muzeum w Chrzanowie. Poczekaliśmy nieco dłużej niż do dziewiątej rano a potem w trójkę pojechaliśmy. Na początku był Libiąż, gdzie podczas budowy domu jednorodzinnego został odkryty fragment dna morskiego sprzed około 5mln lat. Na mapie firmy Compass miejsce to oznaczyłem czerwoną kropką. To niedaleko skrzyżowania ulicy Spokojna z ulicą Sobieskiego.
Otoczaki z licznymi kanałami wydrążonymi przez organizmy skałotoczne były ukryte pod śniegiem. Za to tuż obok stał bardzo ciekawy dom. Dla nas bardzo interesująca była jego część kamienna.
Tak na oko to zwykły wapień. W istocie bardzo interesująca formacja geologiczna, czyli zlepieniec śródformacyjny.
Ten rodzaj skały składa się czterech głównych składników. Po pierwsze są to bioklasty czyli w tym wypadku szczątki liliowców. Po drugie pokruszone muszle małży. Po trzecie zwykły muł wapienny. Po czwarte i najważniejsze dyskoidalne otoczaki, czyli intraklasty. Przyjrzyjmy się drugiemu kawałkowi tej skały.
Skała ta jest charakterystyczna dla formacji dolnego wapienia muszlowego. Występuje tak w dolnych warstwach gogolińskich, czyli poziomie Pecten i Dadocrinus jak i w górnych warstwach gogolińskich stanowiąc tam część sekwencji poziomu zlepieńcowego. Kiedy brak nam kontekstu i nie dysponujemy dobrym atlasem skamieniałości stajemy się bezradni jak większość mikologów wobec opieniek, pieniążków czy też szeregu białych tapet. W tym wypadku stawiam na pierwszą możliwość, zważywszy na obfitość liliowców.
O tym, że materiał na budowę tego domu pozyskano z najbliższej okolicy świadczy kamień z kanałami po skałotoczach.
Spójrzmy teraz na dyskoidalny intraklast. Może on być starszy od otoczenia o kilkanaście milionów lat.
W kolejnym okazie krynoidy dominują w górnej warstwie. Z opisu w posiadanym opracowaniu naukowym interpretuje się to zjawisko następująco: rzecz działa się na dnie głębokiego morza. Osad przed diagenezą był czasami wstrząsany, co doprowadziło do swoistego posortowania składników.
Drugi postój w Libiążu wypadł w pobliżu sztolni szkolnej niedaleko wzniesienia Ołowiana. Na mapie to zielona kropka. Fasada budowli składa się dolomitu diploporowego.
Sukcesywnie bierze go we władanie rozmaita zielenina. Teraz jest ona martwa, ale także prezentuje się interesująco. Oto łopian większy - Arctium lappa.
To ważne, bo bardziej przerażającym memento dla władzy są te resztki foliowych torebek na krzewie. Należy je odczytywać wprost - Przemsza, tu byłam.