Są takie miejsca w Polsce, gdzie trudno powiedzieć skąd wzięła się ich nazwa. Nie inaczej jest w Jaworznie, gdzie po prawej stronie drogi łączącej Ciężkowice ze Szczakową znajduje się Bobrowa Góra a tuż na północ od niej las Lisia Góra. Wbrew nazwie jest to najniższe miejsce w okolicy. Po lewej stronie tej drogi znajduje się spore wzniesienie, które na mapie firmy Compass nazywa się Lisia Góra, ale ja je znam jako Gródek. Spójrzmy na mapę.
Będziemy spacerować po lesie w przybliżeniu w osi czerwonej pętelki. W 2004 roku miała tutaj miejsce katatastrowa z cyklu "Przeminęło z wiatrem". Miejsca po wiatrołomach zostały uprzątnięte i sukcesywnie zarastają.
Pojawił się tutaj między innymi dereń świdwa - Cornus sanguinea.
Jedna z sosen zwyczajnych - Pinus sylvestris jest bardzo pokręcona.
Drzewem dominującym jest jednak sosna zwyczajna.
Z północnej części lasu sączy się kilka cieków. W tych miejscach dominuje ostrożeń warzywny - Cirsium oleraceum.
A poza tym w runie lasu znajdujemy kolejny dowód na to, że przylaszczka jest tutaj godna swojej nazwy. Przypominam - przylaszczka pospolita - Hepatica nobilis.
Oto korzenie wyrwanego drzewa iglastego, prawdopodobnie sosny. Tego dnia nie znalazłem na nich grzybów o widocznych gołym okiem owocnikach.
Było też trochę kwiatków. To tylko bodziszek cuchnący - Geranium Robertianum.
Trafiły się również kruszczyki - Epipactis. W tym stanie nie mam zamiaru kusić się o precyzyjne określenie gatunku.
Z drzew iglastych zdecydowanie ustępującym gatunkiem jest tutaj świerk - Picea abies.
Na drewnie powalonej brzozy znalazłem porka brzozowego - Piptoporus betulinus.
A na zakończenie coś z otrych kolorów jesieni - dąb czerwony - Quercus borealis var. Maxima.