wczoraj byłem bez aparatu, widziałem ciemnopomarańczowe ładnie poukładane podłużne jajeczka. przyjąłem to jako przyszłe potomstwo jakiegoś robala. dzisiaj będąc zastałem rozłazłą śluzowatą plamę, centrum miało około 2cm. teraz to już byłem pewien że trafiłem na śluzowca, tylko jakiego:-o.
Za wcześnie na jakiekolwiek orzecznictwo...
Śluzowiec na pewno, natomiast jaki, to sporo za wcześnie. O tej porze roku i w tym kolorze można by się spodziewać Badhamia utricularis. Ale jak na ten gatunek śluźnia była by bardzo mała. Obserwuj dalej, jeśli możesz. Możliwe że za kilka dni coś się z tego już "urodzi".
Ta wędrówka śluźni w poszukiwaniu pożywienia, to jedna z ciekawszych faz życia śluzowca...
Ciekaw jestem, co z tego wyrośnie...
O tak.. wędrujące sluźnie to jest to:-). I potrafią nieźle zaskoczyć.. a ich obserwacja nie zawsze kończy się powodzeniem. Kiedyś straciłem już nadzieje - śluźnie obserwowałem przez ponad 3 tygodnie przychodząc do niej co 2 dni.. a ona tylko pełzała i pełzała;-) jednak w końcu wydała 'owoce';-).
Ta śluźnia wyglądała jakby miała już ochotę przejść do rozmnażania, ale chyba się jej odwidziało... A nie było jej tam trochę za sucho? Oprócz wędrówki za pożywieniem, mogła też szukać wilgoci. No cóż, zapowiada się dłuższe obserwowanie. Oby zakończone powodzeniem... też chętnie bym obejrzał efekt końcowy.
OBY NIE ZWIAŁA MI Z GAŁĄZKI (może przejść na ściółkę?)
Teoretycznie tak, choć wydaje mi się to raczej mało prawdopodobne - raczej jest zainteresowana właśnie tym patyczkiem. Bardziej bym się obawiał że w przypadku pogorszenia się warunków przejdzie w sklerotę, albo gdzieś 'rozpełźnie' bez śladu. Czasem tak bywa. Gdyby było jej więcej, bez obawy można by część spróbować hodować w domu, możliwe że wtedy szybciej by wytworzyła zarodnie.
18-11-2010 tkwi w tym samym miejscu, i może tam pozostanie?:-). dzisiaj na orientację mógł dostać zawrotu głowy. bo gałązka udostępniała aparatowi inny obiekt. wątek "grzyb czy śluzowiec" a propos - ślimaki lubią podjadać śluzowce?
Ślimaki bardzo często można zobaczyć w pobliżu śluzowców, ale nigdy żadnego nie złapałem na podjadaniu;-). Z literatury nie przypominam sobie żadnej wzmianki o tym aby ślimaki gustowały w śluzowcach, ale nie wiem, choć raczej nie sądzę;-).
Obawiam się że uległa zamrożeniu. Mógłbyś spróbować jeszcze zabrać ją do domu i spróbować podhodować w jakimś plastikowym pojemniku. Istnieje odrobina szansy że jeszcze się ruszy, choć nikła - jeśli zdążyła przejść do fazy przetrwalnej. Jednak mróz zwykle jest zabójczy dla śluźni. Mnie jednak ostatnio udało się - tyle że zebrałem trochę zamrożonych zarodni, a one w cieple jeszcze zdołały dojrzeć.
spróbujemy:- (
jest w domu od 02-11 ale chyba go mróz wykonczył, u nas w nocy z 1 na 2 grudnia było poniżej 10 stopni. pomimo nawilżania wygląda na wysuszonego:- ((
połóż kawałek drewienka w jakimś pojemniczku na kilku warstwach bibuły. Zalej na dobę woda destylowana (albo niegazowana mineralna, byle nie kranówką) a potem zlej wodę i przykryj pojemnik zostawiając jednak trochę prześwitu żeby powietrze tam dochodziło. Ale to dość wątpliwe. Śluźnia raczej ginie już w - 4*C. Chyba że zdoła przejść w sklerotę.
finał:- ( nic z tego nie wyszło, ale przynajmniej coś poznałem i czegoś się nauczyłem. DZIĘKI!!
To było do przewidzenia. Ale zima można pobawić się w hodowle domowe - nazbierać patyczków, listków, kawałków kłód itd. - ale tak żeby nie było łyka - w łyku są cukry a to kochają grzyby i całość pleśnieje błyskawicznie. Do plastikowych pojemniczków wkłada się bibułę i np. listek czy patyczek. Potem zalewasz to wodą destylowaną na 24 godziny. Wodę zlewasz a pojemniczek przykrywasz (ale nie szczelnie) pokrywką i czekasz... czasem pojawi się jakiś śluzowiec, częściej nie. Inkubacja bywa dość długa, nawet 3-4 tygodnie. Mnie się udało wyhodować Badhamia capsulifera. Próbowałem też hodowli na agarze, ale bez środków grzybobójczych wszystko pleśnieje błyskawicznie. W tym roku będę próbował założyć trochę hodowli.
niestety spleśniała:/
Ciekawe podejście do tematu. Jestem zaskoczony możliwością wyhodowania w ten sposób śluzni. Nie wspominasz tylko w jakiej temperaturze otoczenia? A poza tym co to jest AGAR?
śluznia którą udało mi się wyhodować w warunkach domowych była mniejsza w porównaniu do tej w warunkach naturalnych. Czy to normalne?
czy to jest to?
Agar-agar jest wykorzystywany jako naturalny, bezsmakowy i bezpieczniejszy od żelatyny środek żelujący przy produkcji słodyczy (np. ptasiego mleczka, galaretek, dżemów) i innych przemysłowych produktów spożywczych, w fotografii (przy produkcji światłoczułej emulsji), chemii (w kluczach elektrolitycznych, w ogniwach galwanicznych), farmacji, kosmetyce.
Agar-agar jest też masowo stosowany jako neutralny podkład do pożywek, na których hoduje się bakterie w laboratoriach mikrobiologicznych oraz kultury in vitro w laboratoriach biotechnologicznych. Tylko niektóre bakterie morskie i glebowe mogą go rozłożyć
> Ciekawe podejście do tematu. Jestem zaskoczony możliwością wyhodowania w ten
> sposób śluzni.
Hodowle stosuje się w badaniach śluzowców dość często. Części gatunków, szczególnie tych o bardzo małych i pojedynczo występujących zarodniach, w naturze praktycznie nie sposób znaleźć. Zwykle wykrywa się je właśnie w hodowlach. Czytając klucz Krzemieniewskiej można czasem natknąć się na sformułowania "otrzymano w kulturze z glebą", co oznacza właśnie uzyskanie zarodni w hodowli (w tym przykładzie akurat źródłem zarodników była gleba).
> Nie wspominasz tylko w jakiej temperaturze otoczenia?
pokojowa. Ale w tej temperaturze nie da się uzyskać wszystkich gatunków - niektóre wymagają wystąpienia przymrozków do wytworzenia zarodni, mogą też być kłopoty z gatunkami reagującymi na długość dnia. Najłatwiejsze chyba w hodowli jest powszechnie dręczone w różnych laboratoriach Physarum polycephalum i Badhamia utricularis. Ale jest więcej gatunków dość łatwych do wyhodowania. W kluczu Krzemieniweskiej można znaleźć czasem wzmianki na temat łatwości hodowli.
> A poza tym co to jest AGAR?
na to pytanie już sobie odpowiedziałeś doskonale. Agar można kupić np. w sklepach ze zdrową żywnością (ale nie polecam próbować jeść, jest raczej paskudny w smaku;-)). No i problemem z nim jest właśnie to, że należało by dodać do niego środek grzybobójczy i w zasadzie dodaje się różne dodatkowe składniki wspomagające wzrost śluzowców. W internecie można znaleźć czasem dość skomplikowane receptury na podłoże agarowe do hodowli śluźni.
> śluznia którą udało mi się wyhodować w warunkach domowych była mniejsza w
> porównaniu do tej w warunkach naturalnych. Czy to normalne?
raczej tak. W warunkach domowych trudno jest zapewnić optymalne warunki. W laboratoriach wyposażonych w odpowiednią aparaturę można lepiej kontrolować warunki i stosować odpowiednie pożywki - i tam można uzyskać z kolei bardzo duże śluźnie, a nawet stosując odpowiednie składniki podłoży doprowadzić do sytuacji w której śluźnia nie wytwarza zarodni, tylko rośnie w nieskończoność.
Polecam do obejrzenia świetny film o śluzowcach, gdzie w kilku miejscach pojawiają się sceny z taka hodowlaną śluźnią
(to jest całość, ale w 4 częściach)
Wspomnianą wcześniej Badhamia capsulifera udało mi się wyhodować w sposób następujący - wrzuciłem do dużego plastikowego pojemnika sporo patyków i liści. Zalałem to wodą i wstawiłem pod biurko w pracy.. i oczywiście zapomniałem o nim;-). Po 3 tygodniach znalazłem to pudełko i stwierdziłem w nim obecność żółtej śluźni. Pudełko umieściłem wtedy na balkonie - była wiosna i już nie było przymrozków - stwierdziłem że bardziej naturalne temperatury i światło, ułatwią śluźni wytworzenie zarodni.. i tak się stało. W tym roku jednak będę robił hodowle na bibule na szalkach Petriego, zgodnie z zaleceniami mojego Guru od śluzowców:-)
Jakoś przegapiłem wątek, a trochę czasu minęło:- (
Może ma ktoś "ściągnięte" lub namiar gdzie można obejrzeć?