Oto trzecia część fotoreportażu z wyprawy w rejon źródeł Koziego Brodu. Teraz poruszamy się wzdłuż jasnoniebieskiej kreski. Jaki widać założonego celu, jakim są źródła płockie nie udało nam się osiągnąć. Poniekąd została ukarana moja pycha. Uważałem, że jako autor przewodnika po tym terenie nie muszę posiadać mapy.
Na skraju skarpy pojawia się między innymi lipa drobnolistna - Tilia cordata.
A pod nogami mamy zielony tłum, w którym od czasu do czasu trafia się coś kolorowego, tak jak ten dzwonek okrągłolistny - Campanula rotundifolia.
Wśród traw pokazuje się trzęślica modra - Molinia coerulea.
Coraz częściej trafiają się kruszczyki, głównie rdzawoczerwony - Epipactis atrorubens.
To zdjęcie może trochę dezorientować. Tutaj mamy bowiem trzęślicę modrą - Molinia coerulea na tle odległych łanów trzcinnika piaskowego - Calamagrostis epigeios.
Od tej chwili zaprzestałem dokumentacji skupiając się na poszukiwaniu źródeł. Niestety zrezygnowałem i postanowiłem powrócić, chociaż jak wynika z mapy byliśmy bardzo blisko. Teraz wędrujemy na południe wzdłuż krawędzi drugiej poręby po osiągnięciu najdalej na wschód wysuniętego punktu tej trasy.
W końcu odnaleźliśmy dolinę suchego Koziego Brodu. W tym momencie ponownie skręciliśmy na zachód. Sądząc po szerokości doliny widzimy, że była to kiedyś potężna rzeka.
Gdyby była tutaj woda, widok byłby łudząco podobny do tego, który oglądaliśmy w drugiej części tego fotoreportażu.
Ale jak mogliśmy się przekonać w pierwszej części to się już nie wróci.