Wielokrotnie opisywałem tę dziwną strukturę w dolinie Łużnika którą nazywamy ponorem. W ramach powrotu do przeszłości przedstawię kilka wątków ubiegłorocznych. Wszak rok 2009 był czasem, kiedy postanowiliśmy na poważnie prześledzić jego działanie. Ten fotoreportaż dokumentuje trzecią próbę dotarcia do tego miejsca. Oto mapa firmy Compass z naniesioną trasą wyprawy.
Wystartowaliśmy z przystanku w pobliżu szkoły w Balinie. Zanim na dobre ruszyliśmy w drogę obejrzeliśmy dokładnie ten rozwalony dom. To czerwona kropka w dolnej części mapki.
W części dolomitowej jedynym ciekawym okazem był kamień ze szczątkami Rhizocoralium. Do dziś nie wiadomo, jak wyglądały zwierzęta które zostawiły to co elegancko nazywamy niestrawionymi resztkami pokarmu.
A oto laminaty, wskazujące, że w swoim czasie w ówczesnym morzu nic specjalnego się nie działo. Chociaż prawdopodobnie pierwszy okaz to stromatolit zbudowany z mat glonowych.
Jeden dom, a tyle ciekawych kamieni. Oczywiście moglibyśmy spędzić tutaj jeszcze kilka godzin, ale ponor był ważniejszy.