Ponieważ podczas wędrówki z 15 lipca pewne zdjęcia z uroczyska sośnica wyszły i nieosre a ponadto poszedłem nie tam, gdzie sobie pierwotnie zaplanowałem tego dnia udałem się tam wraz ze swpoją córką. Pojechaliśmy na rowerach. Oto mapa naszej wędrówki. Kolorem niebieskim oznaczyłem trasę dojazdową. Tu znajdują się miejsca obięte fotoreportażem, kolorem czerwonym drogę powrotną. Tak to wyglada na mapie firmy Compass.
Pierwsze zdjęcia wykonałem w obrębie lasu. Na początek sosny.
Jest także chory dąb szypułkowy. Ten grzyb to Microsphaera alphitoides.
Tam, gdzie znjadują się warpie mamy drzewostan liściasty. Warpie to dla lokalnej społeczności, jak to zaznaczyłem w pierwszym wątku z tej okolicy idealne kosze na śmieci.
Rośnie tutaj również rzeżusznik Hallera.
A pomiędzy krzewami znalazłem kolejny nowy gatunek dla flory tych terenów, chociaż to tylko trzmielina brodawkowata - Euonymus verrucosa.
A jeśli idzie o storczyki to kruszczyków ci tutaj dostatek.
Po bliższym poznaniu okazało się, że jest to osiedle dużych mrówek, prawdopodobnie rudnic. Te pracowite owady napadły na nas i od tej chwili, ze względu na dziecko musiałem przyspieszyć.
A oto kolejne mrowisko. Jesteśmy tak w przybliżeniu w połowie niebieskiego odcinka licząc od skraju lasu.
W innych miejscach dominuje orlica pospolita - Pteridium aquilinum.
Północna część tego lasu to znowu bór. Na tym odcinku bardziej goniłem uciekające przed mrówkami dziecko niż dokumentowalem okolicę.
Tym nie mniej bliżej polnego przedłużenia ulicy Myśliwskiej znalazłem taką instalację. To się nazywa przekleństwem niebieskiego woreczka.
O tym gdzie byliśmy zorientowałem się dopiero później, kiedy odkryłem to znajome wysypisko śmieci, znajdujące się w lesie sąsiadującym z byłą tuczarnią.
I od tej chwili rozpoczął się żmudny powrót. nie było czasu na ponowne kontemplowanie lilii złotogłów.