Kolejnym etapem mojego wyjazdu było dotarcie do Gromca, także części Libiąża, gdzie również spodziewałem się znaleźć gniazda bocianów. Po drodze oczywiście było grzybobranie. Ota trasa tego etapu mojej wycieczki naniesiona na mapie firmy Compass.
Zielonym, żółtym i pomarańczowym kolorem zakreśliłem wytyczone powierzchnie badawcze. Niebieską kreska przebytą trasę a czerwonymi kropkami punkty wykonywania zdjęć.
Na początek zatrzymałem się na skraju lasu po lewej stronie drogi, nieco na północ od stawów zapadliska. To typowy las gospodarczy udający bór mieszany.
Tym nie mniej dość liczne były tutaj kruszczyki szerokolistne bądź mieszańce z ich udziałem.
W tej zieloności żółtym akcentem był starzec jakubek. Na poprzednim zdjęciu też jest.
A oto kolejny kruszczyk
Większe płaty tworzył tutaj kozłek lekarski.
Liczny w tej okolicy był ostrożeń polny. Usilnie poszukuję na nim Puccinia punctiformis, ale tym razem wszystkie okazy były zdrowe.
Zbierałem tutaj grzyby pasożytnicze. Z nich postanowiłem uwiecznić to co dla mnie wciąż się zowie Ustilago violacea.
W tej okolicy zaczyna się inwazja dębu czerwonego.
Pomiędzy nimi trafił się kruszczyk rdzawoczerwony.
Tutaj złowiłem dzwonek pokrzywolistny opanowany przez Colesporium tussilaginis.
A oto już punkt trzeci, czyli stawy Zapadliska jako wynik działalności kopalni węgla kamiennego Janina.
Przez długi czas nic tutaj właściwie nie rosło. Teraz pojawiają się szuwary. Oto trzcina. Stawy są zarybione, gospodarują na nich wędkarze, dlatego eutrofizacja postępuje.
Na brzegu lasu znajdziemy tojeść pospolitą.
Jest i wierzba biała.
W punkcie czwartym mały zbiornik uległ już całkowitej eutrofizacji. Tutaj dominują pałki wąskolistne.
W punkcie piątym zatrzymałem się na kolejne pasożytobranie. To też pozornie nieciekawe miejsce. Tym nie mniej kilka pasożytów zostało zebranych, a do tej pory miałem stąd tylko jeden okaz zielnikowy i to pozyskany przypadkowo w 1986 roku.
Tutaj znajduje się więcej drzew liściastych, w tym lipy drobnolistnej.