Kolejny sposób na upały, czyli wspomnienie zimowego przejścia z centrum Jaworzna do Wilkoszyna. Oto fragment mapy firmy Compass z zaznaczoną trasą.
Topografia tego terenu znacznie się zmieniła w stosunku do tego co zaznaczono na mapie, między innymi za sprawą zakrojonych na szeroką skalę badań geologicznych. Oczywiście formalnie nazywało się to uzbrajanie terenów pod budownictwo. Temat rozwinę szerzej w innych wątkach. Na razie pierwszy zimowy widok. W tle część nowo wybudowanego osiedla.
Teraz na okrasę owoce dzikiej róży - Rosa canina.
Owocujących dzikich róż - Rosa canina było tutaj sporo.
Uprawiając coś na miarę paleobotaniki rozpoznałem marchew dziką - Daucus carota.
Odsłania się tutaj górne piętro warstw gogolińskich dolnych trasu środkowego. Obumarłe zielsko ujawniło jeszcze coś.
Uważnie oglądając ściany można prześledzić burzliwą historię morza sprzed nieco ponad 210 milionów lat.
Bliżej górnej krawędzi znajdują się warstwy zgniecione po ostatniej wizycie lodowca zlodowacenia krakowskiego oraz efekty wzmożonych zjawisk glebotwórczych.
Jednym z przejawów dynamicznych zjawisk krasowych są nacieki grzybkowe na płaszczyznach oddzielności.
Po lekcji geologii ruszam dalej. Na początek tego etapu wędrówki kolejna owocująca dzika róża - Rosa canina.
Jesteśmy w przybliżeniu w połowie trasy. Teraz oglądamy zmarzniętą owocującą nawłoć kanadyjską - Solidago canadensis.
Są tutaj również grzyby. Tego dnia uzupełniłem swoją kolekcję o owocniki ucha bzowego - Hirneola auricula-judae z dzikiego bzu czarnego - Sambucus nigra.
W dole za linią krzewów widać zabudowę Wilkoszyna w osi ulicy Botaniczna oraz kompleks leśny Dobra- Wilkoszyn, obszar chronionego krajobrazu.
Cierniste krzewy, tutaj głównie tarniny tworzą swoisty archipelag wysp.
Ponieważ od paru dni utrzymywała się ciepła pogoda, chciałem sprawdzić, jak na to reaguje leszczyna - Corylus avellana. Tutaj jednak, głównie na kotkach, widać siłę spokoju.
A teraz jesteśmy już przy głównej drodze, ulicy Chełmońskiego. Oto zeschnięte, zamarznięte owoce tarniny - Prunus spinosa.
A na zakończenie kilka migawek z lasu opodal przystanku autobusowego. Biel brzóz wręcz bije po oczach.