W Gdańsku jest "plaga" borowika ponurego. Rosną dosłownie wszędzie-parki, cmentarze, skarpy kolejowe, trawnik na którym rośnie choć jedno drzewo liściaste:-))
Rosną ich setki, więc można zebrać pokaźny zapas... ale czy warto???
No to pytanie podstawowe. Czy je zbieracie i konsumujecie? Większość atlasów traktuje je jako grzyby jadalne. U nas dalej grzybowa posucha. Dzisiaj sprawdziłem to w lesie. Borowika ponurego nigdy u mnie w lesie ani poza nim nie znalazłem.
Jest jadalny, chociaż nigdy nie jadłem. Spróbowałbym gdybym miał okazję. Myślę, że do ceglaka mu sporo brakuje:-)
Chociaż Marek podaje, jak też inne źródła, że można go konsumować. Ja przyjmuję zasadę, że warunkowo...
U mnie rosną na trawniczkach na terenie Politechniki dosłownie pod moim gmachem. I ktoś je regularnie zbiera. Teraz już tydzien nie padało, trawnik wykosili i zrobił się jak klepisko, to i grzyby znikły. Ale rok temu było ich znacznie więcej.
Ale trzeba przyznać, że są ładne.
A w atlasie Andreasa Gmintera piszą, że jadalne i nie ma interakcji po alkoholu.
To kto sprawdza?
(wypowiedź edytowana przez margo 21. czerwca. 2010)
(wypowiedź edytowana przez margo 21. czerwca. 2010)
Ostatnie badania wykazały, że ponury nie jest niejadalny i można spożywać po nim alkohol. Jeśli ktoś przywiezie je zamarynowane na zlot - chętnie to udowodnie:-)
Sobotni wypad i niezłe żniwo. Dwa kosze grzybów:-)
Koźlarze, pomarańczowożółte, babki, sosnowe. podgrzybki, kurki, maślaki, łuszczaki, dwa muchomory czerwieniejące, gołąbki i jeden gigant borowik sosnowy i oczywiście ulubione borowiki w kolorze czerrrwonym;-0
,, Zaroz mnie roz...." Jak w środę nic nie znajdę w Beskidach to przeprowadzam się na Kaszuby. Podobno w borach tucholskich tez zawsze są koszykowce. Czy ktoś z północy kraju tam,, buszował"?
W BORACH TUCHOLSKICH (trasa Tuchola - Świecie) teraz nie ma grzybków, dzisiaj kilka km. i ani jednego grzyba nie widziałem.
No tak... u nas jagody są zielone a z grzybami stoją przy krajowej 20
Dwa kosze grzybów!!! Mirek, może trzeba będzie wziąść urlop i pojechać do Was na grzyby:-)))
To tylko żarty - nie będę Was straszył:-)
Bory Tucholskie też są grzybnymi lasami - może jesiennymi, ale na 100% grzybnymi. Byle do zlotu!!!
Gołąbki-te które są trudno rozpoznać....
Czy to już jest siedzuń?
Koralówka
od poniedziałku jestem w Białogórze - czyli Kaszuby... czyli grzyby,... :)... to Ci tam trochę popodbieram tych grzybków :)
Byle nie z prawej gdzie jest rezerwat:-) a poza tym jest tak sucho, że wątpię w jakiekolwiek zbiory. Podaj nr tel. na priva to może spotkamy sie na lodach:-)))
W któryś dzień napewno tam zawitamy na plaży.
nie kaszuby
ale na opolszczyżnie
znalazłem jednego gołabka
był nierobaczywy
i miał na surowo fajny orzechowy smak
zjadłem na miejscu
w końcu to surojadka
zdjecie
Musiałbym zrobic RTG zoładka
taki byłem szybki
poza tym niccccccc!!!
Więc nazbierałem kamieni do skalniaka i suchych korzeni
wzcoraj popadało
czernidłaki mi wyrosły w ogrodzie
licze ze inne gzrybki też wyjdą :)
Czy to pojedyncze egzemplarze, czy normalny wysyp?
W Gdańsku pojawiły sie gołąbki głównie fioletowonogie i fiołkowozielone oraz podgrzybki czerwonawe
Wrzucaj grzybki na forum, chociaż tutaj sobie poogladam:-)))
Rysiu może w najbliższy wtorek lub środę tez coś konkretnego wstawię. Ten podgrzybek czerwonawy fajny na zdjęciu, ale niezbyt smaczny. Złotawy lepszy. W ostatnich dwóch tygodniach (do dzisiaj) najmocniej popadało na Dolnym Śląsku to za parę dni Chrisfir powinien się pochwalić zbiorami. Ma być ciepło, ale bez upału:-))
Zrobiliśmy mały rekonesans wieczorny i o 20. 00 przejechaliśmy przez naszą dolinkę
Mokro... można nazbierać normalne ilości kurek
Zauważyłem, że ponure są bardzo często robaczywe. Ceglaki zaś są raczej objadane przez chrząszcze. Oczywiście, że ceglak jest lepszy i bardziej aromatyczny, ale i ponure nadają się do słoika jako marynowane. Ostatnie badania dowiodły, że nawet z alkoholem już można je spożywać. Gdyby, trafił na większe ilości ponurych ( małych grzybków), zrobiłbym doświadczenie z tym alkoholem.
Mireczku - piękne kurki. Fotka z ponurakami wyszła bardzo apetycznie:-)
(wypowiedź edytowana przez old_rysiu 25. lipca. 2010)
Dziś po obiadku wyskoczyliśmy w Bory Tucholskie. Sporo ładnych kurek (2 kg) dwa prawusy, maślaki ziarniste, gołąbki wyborne-innych nie zbieraliśmy. Pojawiły sie duże ilości panienek i innych muchomorów np. porfirowych.
Ogólnie czuć grzyby...
Mirki - czas na fotografowanie grzybów w koszyku! Wtedy to mnie i Janka chyba rozerwie:-))))
:-)))
Dzis jest prawdziwy wysyp.
Ludziska z lasu wychodzą z koszami i wiaderkami borowików a na rynku szybciej kupisz prawdziwki niż cebulę. Ja robiłem dziś inwentaryzację grzybów-Użytek ekologiczny „Jar Swelini”. To niewielki kawałek lasu, gdzie przechodzi mnóstwo ludzi a znalazłem 20 prawusów:-)
No przecież pisałem:-)). Nie mam czasu iść dzisiaj do lasu, ale u nas chyba dalej bez rewelacji:- (( Prawdziwki na fotkach super:-))
Prawdziwki się już chyba wszędzie pokazały.
W moich lasach powoli ruszają podgrzybki, dzisiaj znalazłem ich 5.;)
U nas też trochę borowika posiało ale tylko tego gorszego - szlachetnego. Nie ma jeszcze tych prawdziwych najlepszych - ceglastoporych. Widzę, że Bogdan kilka znalazł:-)
Są niepotwierdzone informacje o tysiacach ceglastoporych pod Nowym Sączem. Gdyby to była prawda - od razu jadę. Czekam na telefon, ale z godziny na godzinę czuję blef:- (
No cóż są gusta i guściki, ja osobiście wolę te szlachetne. We wtorek znowu zebrałem trochę tych i tych oprócz borowików również kilka muchomorów czerwieniejących (wysypały obficie). Sam musiałem je zjeść usmażone na masełku, w rodzinie i znajomych nie znalazłem chętnych na nie. Patrzą na mnie jak na samobójcę.
To prawda, czerwieniejące są pyszne!
Nie robisz panierki? Jajko roztrzepane widelcem z solą i bułka tarta. Najpierw moczysz grzybka w jajku a potem obturlasz w bułce tartej. Dopiero wtedy na patelnie - jak kotlety - to dopiero pychotka:-)
Panierka? oczywiście, jednak tym razem było to sklarowane masełko. Panierka to kotlet i smaku grzyba raczej mało wyczuwalny. Lubię grzybki w obu postaciach.
Moja Zosia zrobiła też kolejne czerwieniejące w occie i niestety zawód, niesmaczne wyczuwa się jakiś obcy niemiły smak i zawartość słoika wylądowała w muszli niestety.
Poza tym w lesie pustawo, prawdziwka jak się trafi to robaczywy. Wybieram się jutro na kontrolę zasobów, jak bedą pozytywne to napiszę.
Panierka? oczywiście, jednak tym razem było to sklarowane masełko. Panierka to kotlet i smaku grzyba raczej mało wyczuwalny. Lubię grzybki w obu postaciach.
Moja Zosia zrobiła też kolejne czerwieniejące w occie i niestety zawód, niesmaczne wyczuwa się jakiś obcy niemiły smak i zawartość słoika wylądowała w muszli niestety.
Poza tym w lesie pustawo, prawdziwka jak się trafi to robaczywy. Wybieram się jutro na kontrolę zasobów, jak bedą pozytywne to napiszę.
To jest wprost nie do uwierzenia. Czy naprawdę mogą mieć aż tak piękne kolory?
Uklęknij, przyłóż prawą dłoń na sercu i napisz:
'' nie kolorowałem ich w fotoshopie''.
Mirki2 lato meteorologiczne kończy się 31. 08. a kalendarzowe 22. 09. Trochę się pośpieszyliście bo znając Was przez ten ponad tydzień do końca sierpnia nakosicie jeszcze sporo pięknych koszykowców i sporo,, wynalazków". Ja się przyznam, że na Grzybofisia powołania nie dostałem i dział,, mykologia-jaki to grzyb" tylko czytam i to dosyć rzadko. Nie każdy może być Grzybofisiem tak jak nie każdy nadaje się na księdza czy innego artystę. Rysiu fotka jest autentyczna. Mam jednego ceglaczka z pod Stożka (góra). Tez był mocno,, podmalowany''.
Rysiu nic nie są kolorowane. Są młodziutkie zobacz w tle liśc buka...
Do tego robione przy zachodzącym słońcu- 18. 20 - plastyczne światło wymarzone dla fotografa. Poza tym wieczorem las inaczej pachnie...
A ja w kwestii praktycznej. Dawno już nie znalazłam nierobaczywych m. czerwien iejących i zapomniałam jak długo trzeba je smażyć?
Teresko - jak każdy inny - panierka rumiana - jest OK.
To nie było grzybobranie - raczej spokojny spacer w okolicach Spały... Wysyp Amanita rubescens ogromny... ale tylko nieliczne nadające się do konsumpcji...
a ja i tak byłem uradowany, bo kolację miałem wyśmienitą...
Nóżki obcinam w lesie tuż koło kapelusza. Zabieram tylko kapelusze. Mareczku, nózki praktycznie zawsze są zaczerwione - aż dziwię się, że Twoje są takie czyste. Ja miałbym strach takiego zabrać:-)
Rysiu można m. czerwonawego pomylić z trującym m. plamistym. Zawsze zabieram w całości i w domu weryfikuję z atlasem. W razie wątpliwości wyrzucam. Z resztą nigdy więcej niż 3 sztuki naraz nie zjadłem.
Wśród kilkudziesięciu które natrafiłem te były praktycznie nietknięte, chociaż fragmenty dolnych części trzonka już noszą ślady zaczerwienia... ślimaki spod kapelusza usunąłem dlatego tak czysto wyglądają...
Plamisty!! Janeczku, na miłość... przecież on ma skarpetę!!! ( Czytaj wychodzi z pochwy). Czerwonawe są bez pochwy!!!!
(wypowiedź edytowana przez old_rysiu 23. sierpnia. 2010)
Jeśli zaczniemy wymieniać za dużo tych cech różniacych oba grzybki, możemy liczyć na to, że ktoś zapomni o wszystkim. Jednak, gdy wskażemy jedną cechę różniącą ( pochwa/skarpeta) oba te gatunki, jest szansa, że zapamietają:-).
Na Twojej fotografii, ślicznie widać ową skarpetę:-)
To ja w kwestii formalnej w takim razie. Czy z metodologicznego punktu widzenia w ogóle jest poprawne stwierdzenie, że jakiś gatunek muchomora nie ma pochwy? Moim zdaniem raczej nie. Wszystkie gatunki mają pochwy, co najwyżej można mówić o różnych formach tychże. Niektóre gatunki mają pochwy okazałe kształtem i wielkością, podczas gdy inne praktycznie niewidoczne, w postaci jakiś łusek czy wyrostków.
Co na to Eksperci?
I tak na przykład muchomory z sekcji Validae (do której należy m. in.: Amanita rubescens i A. spissa) mają właśnie takie pochwy szczątkowe, natomiast gatunki np. z sekcji Phalloideae mają pochwy jak kielichy (a i tak są tacy, którzy tego nie dostrzegają).
Tak przy okazji, moim zdaniem, jak ktoś nie potrafi w pamięci zwizualizować sobie wyglądu A. pantherina wraz ze wszystkimi charakterystycznymi cechami tego gatunku, to niech dla własnego dobra zbieranie A. rubescens (i A. spissa tym bardziej) daruje, bo sobie wielkiej biedy napyta.
Adam - jeśli chodzi o mnie, to A. ruberscens rozpoznaję bez trudności co nie oznacza, że nie zachowuję należytej ostrożności. Janek emeryt słusznie przestrzegł mniej zaawansowanych grzybiarzy, że A. rubescens można pomylić z Muchomorem plamistym, stąd też postanowiłem pokazać różnice między nimi występujące.
Masz rację - na sposób wyrastania muchomora trzeba pilnie uważać, chociaż np. muchomory takie jak M. cesarski, M. mglejarka, M. rdzawobrązowy wyrastają z pochwy i są jadalne, podobnie M. szyszkowaty, czy twardawy. Dla przykładu pokażę młodego muchomora, którego raczej bym nie konsumował, chociaż na 80% jest to A. rubescens.
Celowo daję duży format, by było widoczne to, o czym piszesz - tu mamy do czynienia z pochwa szczątkową.... ale!!! - to młody okaz i trzeba zachować ostrożność...
Co racja, to racja. Tego ze zdjęcia też bym nie zabrał.
Dwa lata pracowałem nad utrwaleniem sobie co niektórych charakterystycznych cech, aby zabrać muchomora czerwonawego do konsumcji. Pierwsze, to była owa skarpeta. Szukałem muchomora, który nie ma skarpety a moze być trujacy ( szkodliwy dla zdrowia). Pomińmy fakt owych szczatkowych części pochwy, bo jak one występują, nie zabieram ich. Okazało się, że nie ma trujacych bez pochwy.
* No to mamy pierwszy wskaźnik - zabieramy bez pochwowe.
Przejdą jeszcze do twardawego, który ( uwaga Mareczku) nie ma pochwy. Jest jadalny, ale bez smakowy - nie przedstawia tak wielkiej wartości kulinarnych. No i ten oczywiscie jest w środku biały. Zero poświaty cielistego koloru.
No i przechodzimy w drugi etap. Kolor wewnętrzny muchomora czerwonawego i kolory do niego podobnych muchomorów.
Czy znacie podobnego muchomora, z którym można pomylić czerwonawego o kolorze wewnętrznym jak u czerwonawego? Ja niestety nie znam. Dla mnie zaczerwiona nóżka w dolnej części, to etykieta czerwonawego. Nie ma tej etykiety - nie zabieram. Owe miejsce jest aż rudo-brunatne od dziurek czerwiowych.
** No i mamy drugi znak, czy to jest muchomor do naszego koszyka czy nie. Czystego muchomora bez zaczerwionej nóżki nie zabieram!!!
To zupełnie wystarczy, aby nie pomylić się i zjadac muchomorki czerwonawe. Jeśli ktoś z Was uważą, ze to za mało - proszę napisać. Od razu przestanę je zbierać.
@Marek Ciszewski
Nie miałem na myśli Ciebie, w ogóle na myśl mi nie przyszedłeś w tym kontekście, ani nikogo konkretnego. Raczej ogólnie odnosiłem się do pytań pojawiających się od czasu do czasu na Bio-forum w stylu: nie jestem pewien... wydaje mi się, że to ten, ale... zjadłbym, ale się boję... chyba umiem rozpoznać ten gatunek... itd.
Małych, niewyrośniętych owocników też zawsze unikałem. A co do Twoich 2 ostatnich zdjęć, to powiedziałbym, że to młodziutki owocnik A. spissa, a nie A. rubescens (korzeń trzonu a la rzepa + kolor kapelusza).
Adam... ja po prostu zabrałem głos w dyskusji absolutnie nie dopatrując się z Twojej strony dygresji pod moim adresem... wyluzuj...
Ten ze zdjęć ostatnich rósł przy tych zebranych przeze mnie i skonsumowanych, stąd też podejrzewałbym, że to A. rubescens. Nie wykluczam wszakże, że masz rację, że to A. spissa - też jadalny, ale byłby to jedyny spotkany na tym spacerze.