Kontynuując nasz sobotni spacer, po opuszczeniu Alwerni udaliśmy się do Regulic. Na początku poszliśmy pod kolejne odsłonięcie melafirów potem do źródełka a następnie obok kościoła p. w. św Wawrzyńca i cmentarza przez Simotę do Płazy. Spójrzmy zresztą na trasę naniesioną na mapę krakowskiej firmy Compass.
Początkowo droga biegnie wzdłuż potoku Regulanka, który ponadto pełni funkcję lokalnego kolektora ścieków.
A oto i sławne w kręgach geologów odsłonięcie melafirów. Na szczycie znajduje się zwietrzelina tej skały.
A tak wygląda koryto Regulanki wypływające z Simoty. Na tym odcinku jest ona po prostu wpuszczona w kanał, chociaż w tym ograniczonym zakresie podejmuje próby meandrowania. Tutaj sądząc po kolorze cieczy jest ona zdecydowanie kanałem ściekowym.
A oto zbliżenie źródełka, nazywanego Źródłem Wody Jurajskiej. Oczywiście wypływa ona ze skał triasowych, ale nikomu to nie przeszkadza. Jest to jeden z szeroko reklamowanych obiektów miejscowego Ekomuzeum.
Kościół pokażę przy innej okazji, a teraz spoglądamy z drogi powyżej świątyni w kierunku przesmyku pomiędzy wschodnią a zachodnią częścią Grzbietu Tenczyńskiego.
Każdy cmentarz to swoiste muzeum geologiczne pod otwartym niebem. W budowie tego nagrobka wykorzystano martwicę wapienną z pobliskiej Kamionki.
A oto seria zdjęć z doliny Simoty. właśnie zaczął padać deszcz i od czasu do czasu jakaś kropla wody "psuła" zdjęcie.
Spotkaliśmy tutaj dość interesujący martwy las. Prawdopodobnie doszło do dłuższego zatopienia terenu i "uduszenia korzeni".
Opuszczając las przekonaliśmy się, że w tych warunkach ożyło nawet źródło, które było suche od wielu lat.