W ramach kolejnych powrotów do przeszłości pokażę fotoreportaż z wycieczki, którą odbyłem z grupą młodzieży z trzebińskiego OHP. To było na długo przed wakacyjną katastrofą. Oczywiście miejscowa młodzież też nie była chętna chłonąć wiedzę, ale w porównaniu z gośćmi byli bardzo porządni.
Zacznijmy od mapy firmy Compass.
Na początek wykonałem kilka zdjęć istniejącego wówczas zbiornika z silnie zasadową cieczą w byłym kamieniołomie. To już były ostatnie chwile osławionego jeziorka.
Patrząc na te kolory można powiedzieć, jaka piękna katastrofa.
Właściwy spacer zaczęliśmy od cmentarza w Krystynowie.
Po skonstatowaniu tego faktu wkroczyliśmy do lasu. Jak się okazuje jest to była kopalnia, o czym świadczą liczne leje, pozostałości po szybikach.
Zielone paski na pierwszym planie tego zdjęcia to tylko konwalia majowa - Convallaria majalis.
Wiele szybików jest bardzo głębokich. Na dnie tego znajduje się resztka brzozy opanowana przez hubiaka pospolitego - Fomes fomentarius.
Była też tutaj nieźle zakręcona brzoza.
A następnie kolejny łan konwalii majowej - Convallaria majalis.
Po drugiej stronie lasu znajduje się bezleśne wzgórze, a my będziemy teraz wędrować dolinką oddzielającą je.
Jest tutaj sporo głogów. Tego dnia wszystkie one kwitły, dorzucając szczyptę bieli do dominującej zieleni.
I tak doszliśmy do lasu zwanego Podbuczyna, który jest pierwszym użytkiem ekologicznym w Trzebini. Zarazem jest to jedna z jego 12 Zielonych Pereł. Oczywiście na początek trzeba pokonać ciernisty ekoton.
Ale i tutaj nie brak śladów po dawnym górnictwie kruszcowym. Brzeg tego szybiku porasta kopytnik pospolity - Asarum europaeum.