Tego dnia, będąc w Jaworznie gromadziłem kolejną porcję materiałów do artykułów, które opublikuję w tygodniku Co Tydzień. Tym razem postanowiłem, że wezmę na cel Jeleń, a ściśle rzecz biorąc jego pogranicze z Dziećkowicami oraz Imielinem, ponieważ po drugiej stronie Przemszy miałem dokładnie taki sam interes.
Na początek udałem się na obszar znajdujący się na południe od ulicy Celników. Zanim jednak zagłębimy się w tutejsze chaszcze szczypta historii. Oś wodna to Przemsza, oś drogowa po wschodniej stronie to wspomniana ulica Celników. Otóż już od czasów Kazimierza Wielkiego to tutaj znajdowała się granica pomiędzy Pierwszą Rzeczpospolitą Polską a początkowo Księstwami Śląskimi. Biorąc pod uwagę epizod Rzeczpospolitej Krakowskiej niektórzy historycy są zdania, że to nie tylko tutaj, ale wzdłuż całej Przemszy na obszarze Jaworzna, Polska przed 1918 rokiem najdłużej utrzymała swoją pierwszą granicę.
Teraz z mostu, kiedy spojrzymy z biegiem rzeki zobaczymy taki widok. Ta intrygująca budka to formalnie rzecz biorąc wodowskaz, w rzeczywistości wskaźnik poziomu jakiejś cieczy.
Rzeka jest w tej okolicy wpuszczona w kanał, po to aby mogła być szlakiem żeglugowym. To oczywiście już historia, ale nie ma racjonalnych przesłanek, aby w związku z tym powrócić do przeszłości, chociaż Unia popiera renaturalizację uregulowanych rzek.
Na początku wchodzimy w drzewostan z dominacją kilku gatunków topól.
Patrząc na ściółkę zauważymy, że drzewostan jest bogatszy. Widać między innymi liście jaworów. Przez warstwę liści przebija się podagrycznik - Aegopodium podagraria.
Jest tu też glistnik jaskółcze ziele - Chelidonium majus.
A na piaszczystym brzegu kwitł tasznik pospolity - Capsella bursa-pastoris.
Dominantę stanowił tutaj jednak piaskowiec macierzankowy - Arenaria serpellifolia.
A las, no cóż skoro znajduje się blisko zabudowań, to jego przeznaczenie jest jak najbardziej przewidywalne.
Na razie proponuję delektować się pięknymi okolicznościami przyrody. Oto drzewostan z dominacją sosny czarnej - Pinus nigra w w warstwie krzewów czeremcha - Padus avium.
Ciekawie wygląda ten tumor na martwej opanowanej przez porka brzozowego - Piptoporus betulinus brzozie.
A w drzewostanie pojawiły się również sosny wejmutki. Ich pnie mają zielonkawą korę.
Ale teraz to dopiero zacznie się śmietnik. Przygotowaniem do mocnego uderzenia nie będzie ten niemalże rozłożony fotel lub kanapa.
Jeszcze jeden zielony przerywnik - rzeżusznik Hallera.
Teraz stajemy nad starym korytem Przemszy. Ta głęboka, niezbyt kręta dolina na całej długości obszaru zabudowy pełni rolę kosza na śmieci. Podobno dzieje się to z błogosławieństwem władz miasta.
Oto pierwsze cztery zdjęcia.
Tym nie mniej postanowiłem dalej mozolnie przez tą instalację przedzierać się w stronę ulicy Celników.
Jesteśmy w drzewostanie z dominacją klonu jesionolistnego. Bliżej ulicy Celników śmieci jest coraz mniej. A może po prostu stare koryto rzeki zostało już "zreultywowane".
Jakie wnioski nasuwają się po wizycie w takim miejscu.
Po pierwsze mieszkańcy Jelenia żyją dosłownie na własnych śmieciach.
Po drugie jest to swoista konsultacja społeczna, akceptacja dla takiej formy składowania odpadów. To cenny sygnał dla władz, w sytuacji, gdy każda budowa nowoczesnego obiektu przeznaczonego do tego celu spotyka się z ostrymi protestami tak zwanych ekologów.