Zdjęcie nie jest zrobione w naturze, (złe świadło i nie wyszło dobrze), ale w naturalnym oświetleniu. To mały owocnik, a raczej dwa. Jeden już skutecznie pokąsany przez mrówki (rude).
Wczoraj spotkałem to w lesie, między korą sosnową.
Wielkość owocu porzeczki. Sam pomyślałem w pierwszej chwili, że to jakiś owoc który spadł z pobliskiego krzewu, albo drzewa. Były tam tylko same sosny.
A nie było tam w pobliżu czasem cisa, bo to mi wygląda na osnówke cisa
Mnie też.
Jeszcze te "gluty" ze środka, osnówki mają wewnątrz taką klejowato-galaretowatą masę.
Naszukałem się jak szalony czegokolwiek co byłoby choć trochę podobne do tego na zdjęciu i nic. Myślę, może jakiś śluzowiec?
A tu..., faktycznie, nasionka już nie ma i tylko sama osnówka - całkiem sensowne.
Otóż nie. Tam wyłącznie były same sosny. Ten drugi owocnik jest już nadżarty przez wspomniane mrówki, które sobie tam ucztowały. Poza tym ów "owocnik" był na wysokości odoło 165 cm między
pęknięciami kory sosnowe. Wstawię zdjęcie (jest nieostre), ale obrazuje jak był umiejscowiony.
Mam to w domu i suszę.
Na tym pierwszym zdjęciu, aż się prosi aby wetknąć w ten otwór nasionko cisa.
Cóż, dla mnie "czarna magia":- (
Nie kojarzy mi się z żadnym grzybem. Jestem też zdania, że to osnówka cisa. Niektóre ptaki (np. kowaliki) odżywiające się naionami i owocami utykają je często w szpary kory. Cis może być nawet dość daleko. Może tak było?
To drugie też wygląda na "glutowate" resztki osnówki. Kiedyś wyciągałem nasiona z osnówek, niezbyt przyjemne...
W środku jest płyn przypominający "smarki". :)
Ptaki pewnie tego nie lubią...
Nie można wykluczyć takiego przebiegu sprawy.
Aniu. Chyba to się da sprawdzić w niedalekiej przyszłości. Jest już wysuszony.
:-))) Muszę się najpierw uporać z tym co mam w pudle przy biurku:-)) a przede mną kolejny wyjazd:-)) Ale ten zagadkowy obiekt możesz mi przesłac w pudelku po zapałkach (w kopercie) - sprawdzę "od ręki"
Cały cis jest trujący, a tylko właśnie osnówka jest jadalna.
Może więc jakiś roztargniony ptaszek zgubił przekąskę?
Jednak mam jedną wątpliwość co do osnówki cisa.
Jeżeli głębiej (w środku osnówki) nie było ciemnego nasienia (czasami go wcale nie widać), to nie jest tak łatwo wydobyć go ze środka. żeby zbyt nie uszkodzić osnówki trzeba się nieźle nagimnastykować.
Natomiast:
To pofałdowanie skórki może być spowodowane wysychaniem osnówki, a tym samym prowadzi do deformacji osnówki.
Są te chrakterystyczne "gluciki"
Jak długo Marku suszyłeś te Twoje "różyczki" i czy wspomagałęś się np. piekarnikiem.
Mam wrażenie, że owocek cisa w naturalnych warunkach dosyć długo zachowa jędrność i mięsistość.
To są młode osnówki...
Mają po ok 1cm, a starsze nawet 1, 5cm, stare są też mniej jędrne.
Wyciołem " to to " razem z korą. Zrobiłem kilka zdjęć w domu i położyłem koło kaloryfera. Nie są jeszcze zbyt ciepłe, ale po około 2 godzinach było suche.
I to bardzo szybkie wyschnięcie koło kaloryfera też jest podejrzane, czy osnówka cisa potrafiłaby tak szybko wyschnąć (pomimo tego, że tak już odwodniona)???
Cóż, głośno myślę:-)
Niby się wyjaśnia, tylko cały czas chodzi mi po głowie brak nasionka w osnówce Marka???