Wczoraj miałem okazję znów spotkać się z tymi grzybkami. Znalazłem dwa stanowiska oddalone od siebie w linii prostej 800m. O ile rozpoznanie berłóweczki frędzelkowatej nie nastręcza trudności, to z innymi już jest znacznie gorzej. Te niby cechy gatunkowe są na tyle rozmyte lub niespójne, że sam nie wiem ile było tam gatunków, nie mówiąc już o podziale ile jakiego. Przedstawię teraz kilka z tych berłóweczek.
Jacku, tak przy okazji, czy mógłbyś opisać siedlisko, w którym znalazłeś te grzybki? Chciałabym spróbować "celowania" we właściwe siedlisko, żeby popróbować je znaleźć u siebie:-) Widzę piasek, mech, szpilki, ale wdzięczna byłabym za jakieś dodatkowe praktyczne wskazania:-)))
Bo T. fimbriatum mam już na koncie, ale takich jakie pokazujesz tu, jeszcze nie.
Basiu, szukaj na skraju lasow sosnowych, piaszczystych murawach, zagajnikach akacjowych na suchych siedliskach, trawnikach sąsiadów: D Znajdziesz - T. brumale i T. fimbratum są pospolite, inne w wielkopolsce rzadsze, ale T. melanocyclum też sie trafi....
U Jacka jak dla mnie tylko T. brumale.