Maślanka ceglasta - były gorzkie?
Wiesz nie próbowałem, mam złe skojarzenia z grzybami na pniach. Kiedyś koło domu był taki pień, który upodobały sobie okoliczne psy i ludzie (męska część). Wyrosły na nim piękne opieńki. Nie maiłem odwagi ich zerwać i zjeść...
:-))) Jak nie próbowałeś mimo skojarzeń to znaczy, że jeszcze nie nabyłeś typowych odruchów obserwowanych u zaawansowanych "zakreconych grzybowo":
1. Znaleziony owocnik obejrzeć ze wszystkich stron
2. Potrzeć tu i ówdzie (bo może zmieni kolor, albo połysku nabierze, albo go straci)
3. Powąchać
4. Przełamać (bo może mleczko jest, albo zmienia barwę)
5. Posmakować
6. Zapakować w coś, żeby był osobno (pudełko wędkarskie z przegródkami na mniejsze grzybki, skrzynka na narzędzia na wieksze, kubeczki po serkach, lodach, jogurtach itp....)
7. wysuszyć w celu zachowania jako dowod na istnienie jedynego w swoim rodzaju znaleziska.
Ci, co fotografują mają jeszcze kilka dodatkowych odruchów.
Gdy zauważysz, że właśnie bezwiednie rejestrujesz smak znalezionego grzyba (nie wnikając w uprzedzenia i skojarzenia i zagrożenie bąblowcem) to bedzie znaczyło, że dołączyłeś do "grona":-)))
Mój pierwszy odruch to wąchanie. Jeżeli jest to aromatyczny grzybek to trwa to długo. Niektóre grzyby smakuje a niektóre pożeram w lesie np. kurki i nie przeszkadza mi nawet piasek.
Taak:-))) Zauważyłam, że jesteś na drodze do "grona":-)))
To jaki zapach miał ten mleczaj, przez którego mam kilka nocy do tyłu??
Byłem tak zacięty jego poszukiwaniem, że w końcu jak go znalazłem, zrobiłem tylko foto. Najbardziej interesował mnie jego spód. Gdy już go znalazłem moja ciekawość została zaspokojona i było uff i o reszcie już nie myślałem.
:- (( (